W poprzedniej kolejce bardzo dobry występ Tomasza Loski, nie tylko z powodu zachowania czystego konta, przeciwko Zagłębiu Lubin. Takie spotkania jak przeciwko lubinianom budują każdego bramkarza. Niestety w Warszawie „Gienek” miał słabszy dzień, od początku jego interwencje nie były zbyt pewne. Zawalił też ewidentnie przy pierwszym golu, dalej już nie będziemy szukać. Niemniej jednak wpisał się swoją postawą w cały zespół Górnika, który (nie)wyszedł w sobotę na pierwszą połowę pojedynku z Legią.
Słabo to wyglądało
– Ostatnio wygraliśmy mecz z Zagłębiem Lubin i było w nas dużo optymizmu, przyjechaliśmy dzisiaj na mecz i niestety skończyło się tak jak widzieliśmy.
Masz do siebie pretensje o pierwsza bramkę?
– Tak zdecydowanie, ta bramka obciąża moje konto, mogłem obronić ten strzał, bo nie był on wcale taki mocny i z dużego konta, ewidentnie mój błąd.
Ta przerwa na początku meczu miała wpływ na waszą postawę?
– Legia miała to samo, ale oni sobie wyszli na boisko boczne a my siedzieliśmy 20 minut w szatni, myślę, że to nic nie zmieniło, w pierwszej połowie nie istnieliśmy.
Legia taka mocna czy Górnik taki słaby?
– Gospodarze mieli więcej jakości, szybko doskakiwali, operowali piłką natomiast my nie zagraliśmy nic wielkiego.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl