„Kiedy przed rundą wiosenną odbyła się prezentacja Górnika, nie pojawił się na niej Prejuce Nakoulma. Leczył wtedy kontuzję, co nie przeszkodziło, by „zaocznie” dostał największe owacje ze strony kibiców. Kilkanaście dni wcześniej wywalczył wicemistrzostwo Afryki. Dziś takie relacje piłkarza z kibicami to odległa historia” – czytamy w komentarzu na łamach „Sportu”.
„W Bełchatowie padło pod jego adresem z trybun wiele mało przyjemnych określeń, kierowanych przez fanów Górnika, którym nie spodobało się, że po derbach z Ruchem „Prezes” wymienił się koszulką z zawodnikiem „Niebieskich” i założył ją jeszcze na murawie. Nakoulma nie chciał też po meczu podejść do kibiców. – Sytuacja nie jest przyjemna. Nakoulma na pewno to słyszał i prawdopodobnie latem jeszcze bardziej będzie chciał odejść z klubu. Po tym, co się stało, trudno wyobrazić sobie, by chciał jeszcze grać w Górniku – usłyszeliśmy od jednego z działaczy klubu.
Jakby tego było mało, po meczu wiele „usłyszeli” też inni piłkarze z Zabrza. „Szybko do szatni!” – to określenie najbardziej łagodne. Zawodnikom zarzucano też obstawianie meczów u bukmacherów”.
źródło: Sport
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl