Korzystając z lepszej pogody postanowiliśmy się wybrać na nasz stadion. Prace postępują, lecz w ślimaczym tempie i nie ma się czemu dziwić, bo po co się spieszyć, jeśli poszycie dachu jeszcze nie przyjechało na budowę?
O godzinie 8.00 na obiekt weszli pracownicy wysokościowi montujący siatki bezpieczeństwa na trybunie południowej. Po krótkiej odprawie wdrapali się na dach i rozpoczęli prace. Już praktycznie cały dach po tej stronie jest zabezpieczony przed upadkiem z wysokości. Po wykonaniu montażu siatek, robotnicy przeniosą się na trybunę północną. Ostatnia w kolejności będzie trybuna wschodnia.
Ciekawa sytuacja spotkała nas podczas wychodzenia ze stadionu. Spotkaliśmy Pana Tadeusza Dębickiego, prezesa Spółki Stadion, który stał przy aucie i przygotowywał się do odjazdu. – Dzień dobry, co dzieje się z blachą, która miała już być na stadionie? – zapytaliśmy. Niestety Pan Dębicki popatrzył i… wsiadł do auta bez słowa, odjeżdżając po kilku minutach. Wiemy, że ze Spółką Stadion trudno jest nawiązać kontakt, ale żeby aż tak… Sytuacja pokazuje nam jedno: na budowie mamy kolejne problemy, o których nikt nie chce rozmawiać z kibicami. Czy nie mamy prawa wiedzieć, co dzieje się z naszym drugim domem, jak kibice często określają swój stadion? A może blacha na dach dopiero się produkuje droga Spółko Stadion?
Zapraszamy do zobaczenia zdjęć:
Źródło Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl