W meczu przeciwko Śląskowi Marcin Brosz miał problem z lewą stroną defensywy. Trener Górnika postanowił posłać tam Pawła Bochniewicza i jak się okazało, nie była to nietrafiona decyzja. Bochen ze swoich defensywnych zadań wywiązał się całkiem przyzwoicie. Paweł bliski był również trafienia do siatki rywali, kiedy po strzale z 18 m piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Po spotkaniu w rozmowie z Roosevelta81, podzielił się swoimi odczuciami z sobotniego pojedynku.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl