Niedzielne południe, a w Zabrzu tłumy kibiców zmierzały w jedną stronę. – Górnik gra o awans, kto by się tego spodziewał? Trzeba to zobaczyć na własne oczy! – dało się słyszeć przed stadionem.
Tego dnia na Arenie Zabrze zasiadło dokładnie 19 408 kibiców. Warto podkreślić, że przez cały mecz nie tylko na trybunach, ale także na murawie mieliśmy namiastki Ekstraklasy. – Tłumy przyszły nas dopingować i za to bardzo dziękujemy. Doping pierwsza klasa i myślę, że na niego w pełni zasłużyliśmy – przyznaje Tomasz Loska, bramkarz Górnika.
Tomek do Zabrza wrócił w przewie zimowej, gdy Górnik wytrwale okupował środek tabeli. Mało tego, zabrzanie do drugiej w tabeli „GieKSy” tracili wówczas aż 8 „oczek”. W Zabrzu coraz ciszej mówiło się o awansie, ale wtedy z wypożyczenia wrócił właśnie Loska. Zapytaliśmy, więc go o szansę na awans i jego rokowania na bluzę z numerem 1. – Do drugiego miejsca tracimy 8 punktów i to jest spokojnie do odrobienia. Jestem gotowy być numerem 1 – mówił zaledwie 21-letni golkiper. Takie deklaracje wydały się słowami rzucanymi na wiatr, bo przecież Loska miał rywalizować o bramkę z Kasprzikiem, Kuchtą i Pawłowskim.
Po zwycięstwie z Podbeskidziem przypomnieliśmy Tomkowi jego deklaracje. – W połowie już się to spełniło, ale podchodzę do tego spokojnie. Jestem człowiekiem słownym i wierzę, że będzie tak, jak deklarowałem na początku. Jedziemy do Puław i czeka nas ciężki mecz. Gospodarze będą walczyć o utrzymanie w I lidze, ale wszystko będzie tylko i wyłącznie w naszych nogach – odpowiada Loska, który z pewnością jest odkryciem rundy wiosennej.
Terminarz na dwie ostatnie kolejki sezonu został ułożony tak, że wszystkie drużyny swoje mecze rozgrywają o godz. 12:30. Golkiper Górnika nie zamierza narzekać na upał, a wylicza plusy takiej pory rozgrywania meczu. – Pogoda fajna i kibice też mogą się opalać. Nic tylko się cieszyć. Ostatnie kolejki rozgrywane są w pełnym słońcu. Trochę grzało po głowie, ale oblałem się wodą i było mi lepiej. Piłka nie gubiła się w słońcu, a to najważniejsze – przyznaje piłkarz Górnika.
W przypadku, gdy wszystkie drużyny grają o tej samej porze, kibice wytrwale nasłuchują wieści z innych stadionów. Niestety, możliwości sprawdzenia wyników nie miał podstawowy bramkarz Górnika, ale wtedy z pomocą przyszli kibice, którzy z trybun dawali relację z I -ligowych boisk. – Na żywo z trybun słyszałem, że Zagłębie przegrywa. W tym czasie już spokojnie wygrywaliśmy 4:0. Ciężko było wypuścić ten wynik z rąk, więc cieszyłem się, gdy usłyszałem taką wiadomość. W dodatku „GieKSa” wygrała z Grudziądzem, więc wszystko się idealnie dla nas ułożyło – cieszy się Tomek.
Tomek Loska jest w formie, a w samej końcówce meczu z Podbeskidziem jego dyspozycję sprawdził Sladek. Bramkarz „Górników” wyskoczył wysoko w górę i sparował piłkę nad poprzeczkę. – Nie widziałem piłki, dlatego tak spektakularnie to wyglądało. Nic wielkiego, nie była to ciężka piłka – przyznaje z uśmiechem na twarzy Loska.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl