Ktoś kiedyś powiedział, że zwycięstwami u siebie walczy się o utrzymanie, a na wyjazdach o mistrzostwo. Kiedy patrzymy na Górnika w tym sezonie, sporo jest w tym prawdy. Siódme miejsce w tabeli to nie przypadek, tylko efekt wyjazdowej impotencji. Zapytacie, co to ma wspólnego z sobotnim meczem? Choćby nie wiadomo jak słabo grali zabrzanie na wyjazdach, to inny wynik niż zwycięstwo w Kluczborku będzie traktowane w kategorii porażki.
Atmosfera wokół Górnika jest więcej niż dobra. Zespół Marcina Brosza powoli odrabia stratę do czołówki, w ostatniej kolejce pokonał rozpędzoną Sandecję i na dokładkę efektownie wygrał w sparingu. Co zrozumiałe, coraz głośniej myśli się w Zabrzu o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Gdyby jednak ktoś był bardziej sceptyczny, może na formę Górnika w tym roku spojrzeć tak:
– bardzo przeciętny mecz z GKS-em
– słaby występ w Siedlcach
– dobry mecz z Sandecją
Trzy mecze i tylko jeden, o którym możemy powiedzieć, że był dobry w wykonaniu „Górników”. Jest to bilans raczej średni. Oczywiście najgorsze spotkanie w tym roku zabrzanie rozegrali na wyjeździe, co jest tak samo dużym zaskoczeniem jak to, że po wtorku przychodzi środa. Górnik u siebie, a Górnik na wyjazdach, to zupełnie dwie różne drużyny. Dość powiedzieć, że tylko tylko trzy drużyny mają mniej zwycięstw poza domem niż my. W tym gronie jest oczywiście MKS Kluczbork.
Najważniejsze pytanie przed sobotnim spotkaniem brzmi, czy Górnik jest całkowicie uzależniony od bramek Łukasza Wolsztyńskiego. Wszystkie bramki „Trójkolorowych” w tym roku były autorstwa rewelacyjnego 22-latka i zastanawiamy się, kiedy koledzy zaczną go trochę wyręczać. Szczególnie mamy tu na myśli dwójkę naszych napastników – Igora Angulo i Davida Ledeckiego. Obaj jesienią zapewnili nam tuzin bramek, a na wiosną zupełnie zatracili skuteczność. Nie ma wątpliwości, że Górnik do awansu potrzebuje bramek tego duetu.
MKS próbuje walczyć o utrzymanie, ale dotychczas na próbach się wszystko kończy. Jedno zwycięstwo w 23 kolejkach to zdecydowanie za mało, aby myśleć o pozostaniu na zapleczu ekstraklasy. W dodatku trener Asensky w tym spotkaniu będzie musiał na nowo ustawiać defensywę, gdyż z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra środkowy obrońca – Brodziński. Mecz w Kluczborku zobaczy komplet kibiców, a to oznacza, że będziemy świadkami piłkarskiego święta.
Według zakładów bukmacherskich STS zdecydowanym faworytem tego spotkania jest Górnik Zabrze. Za 100 PLN postawione na zwycięstwo Górnika do wygrania jest ponad 140 PLN. Zachęcamy do stawiania na nasz zespół, bo czy wyobrażamy sobie inny scenariusz niż zwycięstwo „Trójkolorowych”?
Warto dodać, że ten mecz nie będzie transmitowany w telewizji, a nasza redakcja przeprowadzi relację audio prosto z Kluczborka. Więcej tutaj.
MKS Kluczbork – Górnik Zabrze, sobota 1 kwietnia, godz. 19:00, sędzia Mariusz Korpalski (Toruń).
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
