W swoim pierwszym wyjazdowym spotkaniu tego sezonu, drugi zespół Górnika przegrał z MKS Kluczbork 2:0. Wychodzi na to, że ten stadion wyraźnie nam nie leży. Zabrzanie ulegli tutaj również niemal równo rok temu i podobnie jak dzisiaj, katem naszego zespołu okazał się Włodarczyk, wpisując się dwukrotnie na listę strzelców.
W porównaniu do poprzedniego spotkania Marcin Prasoł dokonał kilku zmian w składzie. Przede wszystkim w wyjściowej jedenastce pojawił się Mateusz Matras. W bramce tym razem oglądaliśmy Jakuba Szymajdę. Próżno było natomiast szukać w 18-osobowej kadrze Tomasa Pranicy.
Spotkanie rozpoczęło się od prób Górnika lewą stroną. Najpierw Ishmael Baidoo dogrywał w pole karne, ale jego partnerom zabrakło zdecydowania. Po chwili, to Gambijczyk źle opanowywał piłkę po dokładnym dograniu Jakuba Kotki. Od tego momentu zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy kilkakrotnie zagrozili naszej bramce. W końcu miejscowi za sprawą Włodarczyka dopięli swego.Zabrzanom, jakby lekko oszołomionym po tym ciosie, o mało nie stracili kolejnych goli. W końcu jednak przebudzili się, ostatni kwadrans należał do „Trójkolorowych”, brakowało tylko wykończenia. Najbliżej trafienia byli: Bartłomiej Korbecki, który uderzał z 30 m do opuszczonej przez Witka bramki. Po chwili Korbecki sam dokładnie dograł do Dominika Skiby, ale ten nie trafił wślizgiem futbolówki, będąc na piątym metrze. Piłkarze Kluczborka próbowali szybkich wypadów i po jednym z nich Szymajda efektowną paradą sparował strzał Włodarczyka. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a piłkarze udali się do szatni.
Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia zabrzan. Już po 160 sekundach Skiba, głową umieścił piłkę w siatce miejscowych, niestety był na minimalnym spalonym i gol nie mógł być uznany. Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Górnika i mogliśmy mieć nadzieję na odwrócenie losów meczu. Nic z tych rzeczy, po raz drugi nasza defensywa zgubiła Włodarczyka i snajper Kluczborka wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Pomimo, że do końca meczu pozostało jeszcze niemal pół godziny, Górnik nie stworzył sobie dogodnych okazji, a w samej końcówce, Szymajda uratował zabrzan od wyższej porażki broniąc w sytuacji sam na sam z Włodarczykiem. Niemniej jednak porażka stała się faktem, mecz w Kluczborku pokazał, że przed naszym młodym zespołem jeszcze sporo pracy.
Po tym spotkaniu „Trójkolorowi” mają na koncie 3 punkty. W najbliższej kolejce (środa 12 sierpnia) podejmują drużynę Piasta Żmigród.
MKS Kluczbork – Górnik II Zabrze 2:0 (1:0)
1:0 – Włodarczyk 19′
2:0 – Włodarczyk 65′
MKS Kluczbork: Witek – Orłowicz, Nykiel (61′ Jelonek), Paradowski, Mazur, Jaszczyk (76′ Marczyński), Baraniak (76′ Gierak), Przystalski, Latusek K. (53′ Jurasik), Witkowski, Włodarczyk
Rezerwowi: Turek – Gierak, Latusek F., Smolarek, Jurasik, Jelonek, Marczyński
Trener: Jan Furlepa
Górnik II: Szymajda – Martuszewski (71′ Pawlak), Surowiec (c), Kotko, Wingralek, Korbecki, Matras, Flak (71′ Dziedzic), Baidoo (84′ Kowalik), Zawada (58′ Liszka), Skiba (71′ Grudziński)
Rezerwowi: Krawczyk – Pawlak, Grudziński, Kowalik, Zielonka, Liszka, Dziedzic
Trener: Marcin Prasoł
Sędzia: Paweł Łapkowski (Świebodzin)
Żółte kartki: Baraniak, Włodarczyk, Jelonek – Kotko, Zawada. Matras
Widzów: 600
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl