Piękna historia i bogata tradycja sprawiły, że Górnik Zabrze, to klub posiadający olbrzymią rzeszę kibiców, zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Liczne osiągnięcia i wielkie mecze mimo upływu lat do dzisiaj budzą wspomnienia oraz podziw i szacunek wśród miłośników futbolu na całym świecie. Miłość zaszczepiona do wielkiej marki, jaką jest Górnik Zabrze, już w dzieciństwie, pielęgnowana przez lata, procentuje i nakazuje przekazywać ją kolejnym pokoleniom młodych fanów. Choć zabrzańska jedenastka od wielu lat bezskutecznie walczy o powtórzenie wielkich sukcesów, chwilowe niepowodzenia i brak kolejnych tytułów nie zraża fanów, którzy nieustannie wspierają ukochany zespół podczas ligowych spotkań. Mecze trójkolorowych zyskały miano piłkarskiego święta, czemu trudno się dziwić. Jedna z największych frekwencji w Ekstraklasie i kapitalna atmosfera, dowodzą
o prawdziwym fenomenie czternastokrotnego mistrza Polski.
Grupą, która zrzesza obecnie ponad 1064 fanów i od początku swej działalności jasno postanowiła pomóc Górnikowi powrócić do dawnej świetności, wspierając działania klubu jest Stowarzyszenie Socios Górnik, z którego prezesem Remigiuszem Stembalskim rozmawialiśmy między innymi o minionym sezonie oraz planach na najbliższy rok.
Sezon 2018/2019 dobiegł końca, jak oceniasz ten rok w wykonaniu Górnika?
RS: – Sezon dla Górnika na szczęście skończył się happy endem. Utrzymaliśmy stosunkowo szybko Ekstraklasę, choć po rundzie jesiennej niewiele na to wskazywało. Jesienią graliśmy bardzo młodym składem, wrzuconym na głęboką wodę, występy nie porwały kibiców. Najlepiej o słabości naszej kadry świadczył fakt, że kilku zawodników wypożyczyliśmy do pierwszoligowych klubów, gdzie nie potrafili się wybić ponad przeciętność. Dopiero widmo degradacji zaowocowało transferem do klubu Artura Płatka oraz odkręceniem kurka z pieniędzmi, a co za tym idzie solidnymi wzmocnieniami. Doszło do tego, że na prawą obronę pozyskaliśmy aż dwóch wartościowych zawodników, czego chyba nie pamiętają najstarsi kibice. Ta odmieniona kadra utrzymała Ekstraklasę dla Górnika, choć trzeba też pamiętać, że w momencie ostatniej kolejki sezonu regularnego byliśmy na przedostatnim miejscu i dopiero gol Jimeneza w końcówce zaowocował ucieczką w górę tabeli. Cieszy mnie fakt, że pomimo początkowych trudności, do składu wrócił wspomniany wcześniej Zapolnik, że wrócił Wolsztyński, że dobrą zmianę dał młody Wiśnia. To tylko pokazuje, że naszych lokalnych chłopaków można z powodzeniem wkomponować w skład, ale trzeba im dobrać odpowiednich piłkarskich kompanów.
Niebawem rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu. Na miesiąc przed startem pierwszej ligowej kolejki jesteś pełen optymizmu czy raczej obaw?
RS: – Co będzie w przyszłym sezonie? To spora zagadka. Odchodzi Żurkowski, trudno będzie pozyskać na stałe Bochniewicza, nie jest jasna przyszłość Suareza. Do tego klub potrzebuje pieniędzy na utrzymanie składu gwarantującego miejsce w środku tabeli,
a sponsora na koszulce na razie nie widać. W ubiegłym sezonie mieliśmy spory zjazd frekwencji. Uciekła gdzieś fala entuzjazmu po awansie i walce o puchary, a klubowy marketing ze swoimi propozycjami nie był w stanie ludzi na trybuny ściągnąć. Ucichły głosy o potrzebie budowy 4 trybuny, skoro wszyscy chętnie spokojnie mieścili się na wybudowanych trzech i jeszcze bilety w kasach zostawały. To bezwzględnie należy poprawić.
W ostatnim czasie udało Wam się zrealizować wiele projektów, w tym Galerię Sław, która przypomina nam o legendarnych zawodnikach Górnika Zabrze. Jednak Stowarzyszenie ma na swoim koncie znacznie więcej akcji, wspieracie również klubową Akademię.
RS: – Ze strony Stowarzyszenia, ostatni sezon był całkiem ciekawy. Udało nam się zrealizować pomysł, na którym na bardzo zależało, czyli stadionową Galerię Sław. Zrealizować i sfinansować, żeby być precyzyjnym. Cieszy również fakt, że bus, do którego za pośrednictwem piłkarzy dorzuciliśmy 100 tysięcy złotych, jest regularnie użytkowany. Cieszymy się, że Akademia z niego korzysta, że busik jest widoczny w całej Polsce i poza granicami kraju. Coraz lepiej wygląda współpraca z Akademią. Zarówno Panowie z Akademii, jak i my, mamy sporo pomysłów na rozwój współpracy i dalszą pomoc. Wiadomo, że nie wszystko da się od razu zrealizować i sfinansować, ale naprawdę widzimy, że zmierza to w dobrym kierunku. W kolejnym sezonie chcemy jeszcze mocniej skoncentrować się na rozwoju tej współpracy, nie tylko w znaczeniu Akademii na miejscu
w Zabrzu, ale i poprzez wsparcie lokalnych ośrodków poza Zabrzem. Wszędzie tam, gdzie ćwiczą nasi przyszli piłkarze, chcemy być my i pomagać. I tam też będziemy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl