W swoim pierwszym zimowym sparingu Górnik Zabrze zremisował na czeskich boiskach z MFK Karvina 2:2. Na listę strzelców „Trójkolorowych” wpisał się dwukrotnie Igor Angulo.
Górnik rozpoczął sparing w niemal najmocniejszym składzie. Niemal, bo w drugiej linii pojawiły się nowe twarze. Obok Maćka Ambrosiewicza na środku pomocy zagrał Darek Kamiński, a na skrzydle testowany Daniel Smuga. Wynikało to z faktu, że z lekkimi urazami zmagają się Szymon Żurkowski oraz Rafał Kurzawa i prawdopodobnie Szymon Matuszek. Resztę składu natomiast tworzyli zawodnicy, których wszyscy świetnie znamy z rundy jesiennej.
Od pierwszego gwizdka Czesi bardzo dobrze operowali piłką, płynnie rozgrywając ją po ziemi. Górnik przeważnie cofał się na własną połowę i tam wyczekiwał na moment do przejęcia futbolówki. Trudno jednak inaczej określić grę naszego zespołu, niż chaotyczna. Worek z bramkami w tym spotkaniu otworzyli piłkarze MFK, po tym jak jeden z rywali łatwo znalazł sobie miejsce przy bliższym słupku i niepilnowany zdobył bramkę. Górnik odpowiedział za sprawą Angulo, który otrzymał mierzone podanie od Maćka Ambrosiewicza i w dogodnej sytuacji pokonał bramkarza. Niedługo na tablicy wyników widniał remis, bo gospodarze znowu wyszli na prowadzenie. Czesi składnie rozegrali piłkę na lewej flance, po czym piłka trafiła przed szesnastkę, skąd rywal oddał mierzony strzał, który znalazł drogę do bramki. Zanim nastąpiła przerwa, Igor Angulo po raz drugi wykazał się swoją skutecznością. Tym razem to Górnik ładnie rozegrał piłkę, aż w końcu ta trafiła w okolicach pola karnego do Hiszpana, który także precyzyjnym strzałem zdobył swojego drugiego gola.
Na drugą część zabrzanie wyszli w całkowicie odmiennym składzie, w którym także mogliśmy zobaczyć kilku nowych piłkarzy, jak Bartosz Bartczuk, Kamil Surowiec czy Adrian Gryszkiewicz.
W drugiej połowie działo się już znacznie mniej. Po zmianie składów, to gospodarze dalej byli lepszym zespołem i znacznie przewyższali nas w kulturze gry. W Górniku można wyróżnić w zasadzie tylko Bartka Olszewskiego, który zagrał na nietypowej swojej pozycji, bo prawej obronie. To właśnie on uratował Górnika przed startą bramki, kiedy wślizgiem wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Żadnej bramki już nie zobaczyliśmy i wynik końcowy to 2:2.
MFK Karvina – Górnik Zabrze 2:2 (2:2)
1:0 – Šisler 9′
1:1 – Angulo 12′
2:1 – Budínský 39′
2:2 – Angulo 42′
Górnik:
(I połowa): Loska – Wolniewicz, Suarez, Wieteska, Koj – Kądzior, Ambrosiewicz, Kamiński, Smuga – Ł.Wolsztyński, Angulo
(II połowa): Pawłowski – Olszewski, Surowiec, Karwot, Gryszkiewicz – Bartczuk, Hajda, Wajsak, Liszka – Urynowicz, Grendel
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl