Media o meczu Legia Warszawa – Górnik Zabrze: Quo vadis Górniku?

W.  -  10 listopada 2019 14:19
0
3449

Górnik Zabrze po raz ostatni wygrał przy ul. Łazienkowskiej 18 października 1998 roku, kiedy to gola na miarę zwycięstwa i kompletu punktów zapewnił zabrzanom w 90. minucie spotkania Tomasz Sobczak. Od tego momentu czternastokrotni mistrzowie Polski bezskutecznie próbują wywieźć ze stolicy komplet trzech punktów. Sztuka ta nie udała się również wczoraj. W meczu 15. serii spotkań podopieczni Marcina Brosza ulegli legionistom aż 5:1, tracąc przy tym aż cztery w bramki w trakcie niespełna dziesięciu minut gry.

Sport

Dno już coraz bliżej. Górnik Zabrze rozbity przez Legię
Do przerwy meczu Legia Warszawa – Górnik Zabrze nic nie zapowiadało katastrofy. Choć gospodarze od początku atakowali i mieli dużą przewagę, to zdobyli tylko jednego gola. Po uderzeniu Pawła Wszołka piłka odbiła się od nóg Pawła Bochniewicza, później natomiast zmyliła Martina Chudego, i wpadła do siatki. Katastrofa „górników” nastąpiła zaraz po przerwie. W 53 minucie kolejne pechowe zagranie zaliczył Bochniewicz, który po dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka trafił do własnej siatki. No a potem już poszło…


Ekstraklasa.org

Efektowna wygrana
W 15. kolejce 2019/20 Legia Warszawa zaliczyła kolejne wysokie zwycięstwo. Tym razem podopieczni Aleksandara Vukovicia zwyciężyli 5:1 z Górnikiem Zabrze. Dzięki temu wrócili na pierwsze miejsce w tabeli. Od początku spotkania aktywny był Paweł Wszołek. Już w 6. minucie strzałem głową sprawdził on czujność bramkarza rywali. To też za jego sprawą wicemistrzowie Polski objęli prowadzenie. W 28. minucie skrzydłowy ściął do środka z rogu pola karnego, a po jego uderzeniu piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i wtoczyła do siatki. Drugą bramkę obejrzeliśmy już po zmianie stron. Wtedy do akcji ofensywnej podłączył się Artur Jędrzejczyk i sprawił, że Paweł Bochniewicz zaliczył trafienie samobójcze.


Niezależna.pl

Górnik poległ w Warszawie. Cztery gole w jedenaście minut!
12 bramek zdobyli piłkarze Legii w dwóch ostatnich meczach na własnym stadionie. Po zwycięstwie 7:0 z Wisłą Kraków 27 października, dzisiaj wygrała z Górnikiem Zabrze 5:1 i wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Gospodarze od samego początku zdecydowanie atakowali. Już w szóstej minucie wynik mógł otworzyć Paweł Wszołek, ale jego strzał głową świetnie obronił Martin Chudy. Legia napierała, strzelała, ale zwykle uderzenia blokowali obrońcy Górnika. Ich opór w szczęśliwych okolicznościach udało się złamać w 28. minucie. W pole karne wpadł Wszołek, zdecydował się na strzał, a piłka odbiła się od Pawła Bochniewicza i kompletnie zmyliła Chudego.


Sportslaski.pl

Demolka w Warszawie. Górnik rozbity przez Legię
(…) Górnik nie wygrał dziewiątego z rzędu meczu w Ekstraklasie. Po raz ostatni po komplet punktów sięgnął w końcówce sierpnia. Kryzys przy Roosevelta pomału odbija się w ligowej tabeli. Zabrzanie są dwa miejsca „nad kreską”, choć ich pięciopunktowa przewaga nad strefą spadkową póki co wygląda jeszcze na bezpieczną. Wisła Kraków, Arka Gdynia i Korona Kielce swoje mecze mają jednak dopiero przed sobą. Przerwa na mecze reprezentacji może być więc w ekipie trenera Brosza wyjątkowo nerwowa…

 Gol24.pl

Legia zmiażdżyła Górnika. Sześć goli przy Łazienkowskiej.
Górnik Zabrze do Warszawy przyjechał, ale jakby zespołu Marcina Brosza na boisku nie było. Nie w tym rzecz, by umniejszać zwycięstwo legionistów, jednak goście byli niemrawi. Jakby niemal każdym zagraniem chcieli wykrzyczeć, że nie chce im się grać. Najgorzej wyglądała akcja z końcówki pierwszej połowy. Górnik miał rzut wolny około 40 metrów od bramki Radosława Majeckiego. Niby cały zespół był na połowie gospodarzy, ale piłka nawet nie została skierowana w ich pole karne. Zamiast tego piłkarze Brosza zaczęli podawać między sobą, z każdym zagraniem coraz mniej dokładnie. Tak, że piłka w końcu wyleciała na aut. Jedynego gola strzelił w 75. minucie Przemysław Wiśniewski, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Ale wtedy na cokolwiek i tak było już za późno.

Sportowe Fakty

Znowu efektowna kanonada przy Łazienkowskiej
Legia Warszawa nie tylko wygrała 5:1 z Górnikiem Zabrze, ale po raz kolejny pokazała fantastyczny ofensywny futbol. Piłkarze Aleksandara Vukovicia dają do zrozumienia, że interesuje ich tylko mistrzostwo Polski. Wczoraj gospodarze potrzebowali zaledwie 10. minut – między 53. a 63, aby strzelić cztery bramki Górnikowi Zabrze. Może nie jest to jeszcze wyczyn na miarę Roberta Lewandowskiego, ale na pewno coś co fani obu drużyn zapamiętają długo.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments