W wyjazdowym spotkaniu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował z Cracovią 1:1, odbierając tym samym biało-czerwonym nie tylko dwa cenne punkty, lecz również szansę na objęcie prowadzenia w tabeli przez krakowski klub. Wynik spotkania otworzył w 13 minucie spotkania Szymon Matuszek, do remisu doprowadził Ołeksij Dytiatjew (35′).
Sport
Górnik pokrzyżował szyki Cracovii. „Pasy” nie zasłużyły na lidera
Mecz zaczął się od ataków Cracovii, która starała się wywierać jak największą presję na przyjezdnych ze Śląska. W 13 min to jednak Górnik wywalczył rzut rożny, a Erik Janża dośrodkował na dalszy słupek, gdzie kapitan Szymon Matuszek urwał się Michalowi Siplakowi i wyprowadził gości na prowadzenie. Dla górników była to nowa sytuacja, ponieważ w tym sezonie jeszcze na wyjeździe nie prowadzili.
Ekstraklasa.org
Lider nie przeniesie się do Krakowa
Po porażce Pogoni i Lechii, Cracovia w przypadku zwycięstwa mogła objąć fotel lidera na dwa tygodnie. Plany chcieli jej pokrzyżować zawodnicy Górnika i to oni wyszli na prowadzenie w 12. minucie za sprawą Szymona Matuszka. Podopieczni Michała Probierza przypomnieli sobie, że jako jedyni trafiają do siatki przeciwnika w każdym meczu bieżącego sezonu i do wyrównania doprowadził Oleksii Dytiatiev.
Dziennik Zachodni
Punkt ocalony. Bramka Cracovii nie została uznana
Górnik Zabrze, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze meczu wyjazdowego, na stadionie Cracovii objął prowadzenie po strzale głową Szymona Matuszka. W miarę upływu czasu ekipa Marcina Brosza miała jednak coraz większe problemy, a końcówkę spotkania spędzała zepchnięta głęboko do defensywy. Skończyło się na podziale punktów, co w tych okolicznościach zdecydowanie bardziej powinno cieszyć gości, którzy nie dopuścili Cracovii do przejęcia w tabeli pozycji lidera.
Przegląd Sportowy
Lider parzy Cracovię. Pasy zmarnowały kolejną szansę
Zwykle silną bronią Cracovii są stałe fragmenty gry w ofensywie, ale Marcinowi Broszowi udało się znaleźć sposób na zaskoczenie gospodarzy właśnie w ten sposób. Pod własną bramką kompletnie zaspał Michal Siplak, który nawet nie wyskoczył do pojedynku z Szymonem Matuszkiem. Decyzja trenera Górnika o wystawieniu dwóch typowych defensywnych i silnych fizycznie środkowych pomocników okazała się trafna, bo Matuszek wraz z Mateuszem Matrasem chętnie wchodzili w zwarcia z graczami Pasów. Cracovia miała z tego powodu spory problem z opanowaniem środka pola i stwarzaniem sytuacji przez środkową strefę. Kompletnie wyłączony z gry był Pelle Van Amersfoort, zwykle kreujący kolegom sporo okazji. Po strzeleniu gola Górnik umiejętnie okopał się przed własną bramką, trzymając rywali w bezpiecznym dystansie od bramki Martina Chudego. Udawało się w ten sposób zamaskować brak Pawła Bochniewicza. Defensywa, którą dopiero z konieczności musiał przemeblować Brosz po raz pierwszy w tym sezonie, spisywała się solidnie.
Gol24.pl
Wynik sprawiedliwy, mecz przeciętny. „Pasy” zremisowały z Górnikiem
Cracovia zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1 w drugim niedzielnym meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy. Piłkarze Cracovii już widzieli się w fotelu lidera ekstraklasy, ale trwało to raptem kilka sekund. Przyjemną wizję przerwał gwałtownie gwizdek sędziego, który w doliczonym czasie gry nie uznał – słusznie – gola Ołeksija Dytiatjewa. Zamiast zwycięskiej bramki był spalony, zamiast trzech punktów remis 1:1, zamiast fety – już drugi w tym sezonie nieudany atak szczytowy. Może to lepiej, bo „Pasy” na to wyzwanie wciąż nie są gotowe.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl