W Zabrzu wszyscy zapewniają, że piłkarzom nikt nie zabronił wygrywać. Mecze w Bełchatowie i przeciwko Podbeskidziu sprawiły, że kibice uważają zupełnie inaczej, mimo takich słów padających z klubu przy Roosevelta. Czy dzisiaj faktycznie zobaczymy Górnika Zabrze grającego o zwycięstwo, czy fani nadal będą „robieni w balona”?
Jeśli Górnik chce marzyć o awansie do europejskich pucharów, musi w poniedziałek sięgnąć po trzy punkty. Przekonanie wśród kibiców jest jednak takie, że sezon zakończył się już po derbach z Ruchem Chorzów. Wszyscy chcielibyśmy się mylić, ale dzisiaj pewnie zobaczymy grę na przyzwoitym poziomie oraz maksymalnie remis, bo wygrana znów mocno przybliżyłaby nas do występów w Europie. Większość sympatyków klubu z Roosevelta nie wierzy w zapowiedzi działaczy i intencje piłkarzy. Atmosfera wokół klubu jest fatalna i raczej nie odmieni jej dzisiejsze spotkanie.
Jedyną szansą na odkupienie win byłby awans do pucharów, ale o nim w bieżącym sezonie możemy raczej tylko pomarzyć. Możliwe jednak, że w klubie zdali sobie sprawę z „przegięcia” i dzisiaj zobaczymy na stadionie „Miedziowych” Górnika z meczu z Piastem lub Ruchem, a nie „człapiącego” po murawie i nie chcącego zrobić krzywdy rywalowi. Pojedynek przeciwko Zagłębiu to jednak nie derby, a sytuacja kadrowa zabrzan jest trudna. Za kartki musi pauzować Adam Danch, ale na lewą obronę powinien wrócić Seweryn Gancarczyk. W wyjściowym składzie zobaczymy pewnie Mariusza Przybylskiego. Dużą stratą będzie natomiast nieobecność w ataku Ireneusza Jelenia. Na szpicy powinien zastąpić go Mateusz Zachara, chyba, że swoją ostatnią szansę otrzyma Tomasz Zahorski.
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze, poniedziałek godzin 18.30, sędziuje Hubert Siejewicz (Białystok)
Przypuszczalny skład Górnika: Skorupski – Olkowski, Szeweluchin, Kopacz, Gancarczyk – Bonin, Przybylski, Kwiek, Mączyński, Nakoulma – Zachara.