Górnik w kolejnym spotkaniu traci sporo bramek. Do poprawy na pewno jest cała gra defensywna zabrzan. Zdaje sobie z tego sprawę środkowy obrońca „Trókolorowych” Mateusz Wieteska.
Roosevelta81.pl: – Mateusz zacznijmy od trzeciej bramki. Nie byłeś czasami faulowany w tej sytuacji?
Mateusz Wieteska (obrońca Górnika): – Nie byłem faulowany, dałem się za łatwo ograć zawodnikowi gości. Przykra sprawa, do przerwy prowadzimy 3:1 a po zmianie stron tracimy tę przewagą. Nie potrafiliśmy narzucić własnego stylu gry i niestety ostatecznie tylko zremisowaliśmy.
Prowadzicie wyraźnie w meczu, nagle Korona dochodzi zdecydowanie do głosu. W tym miejscu należy zapytać co się stało?
– W pierwszej części czuliśmy się bardzo dobrze fizycznie, zdominowaliśmy rywala. Po przerwie uchodziło z nas powietrze z każdą minutą i tak się skończyło, że tylko remisujemy.
Jesteś chwalony za swoją grę, patrząc jednak przez pryzmat ilości straconych goli przez Górnika, nie wygląda to już tak dobrze.
– Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ubolewam nad tym. Każdy obrońca kiedy traci w meczu 2-3 bramki to nie może być zadowolony z gry defensywnej zespołu. Pracujemy nad tym na treningach, ale nie przynosi to jak na razie rezultatów. Miejmy nadzieję, że w przyszłości będziemy zachowywać więcej czystych kont.
Powiedz coś więcej o współpracy w defensywie z Adamem, odczuwałeś brak Daniego?
– Nie, myślę, że ta luka była dobrze wypełniona. Trenujemy razem na treningach i zarówno z jednym jak i drugim dobrze się dogaduję i rozumiem.
Pomimo remisu wciąż pozostajecie w ścisłej czołówce, Zagłębie Lubin też zgubiło dwa „oczka” z Piastem.
– Cieszy to, że pozostajemy w czubie tabeli. Nie możemy tracić w ten sposób punktów na własnym stadionie. Przeciwnicy nie po raz pierwszy strzelają nam gole w drugiej połowie. Nie wiem z czego to wynika, należy to szczegółowo przeanalizować. Trzeba podnieść głowy do góry i jechać do Chojnic po korzystny rezultat.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl