W spotkaniu 5. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Górnika Zabrze bezbramkowo zremisowali z Rakowem Częstochowa. W zespole gospodarzy na pewno na wyróżnienie zasłużył Michał Szromnik, który w kilku sytuacjach uratował Górnika, choć samo spotkanie było wyrównane.
Dwóch zmian w wyjściowej jedenastce dokonał Jan Urban w porównaniu do poprzedniego pojedynku z Radomiakiem. W miejsce Filipe Nascimento oraz Lukasa Ambrosa pojawili się Patrik Hellebrand i Taofeek Ismaheel. Ambrosa, podobnie jak Luki Zahovića zabrakło w meczowej kadrze.
Mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona zmarłemu w niedzielę Franciszkowi Smudzie. Samo spotkanie od początku toczone było w szybkim tempie. Pierwsza faza toczyła się pod dyktando gospodarzy. Już w 2 min. wywalczył piłkę, która trafiła pod nogi Kamila Lukoszka. W tej sytuacji obrońca Rakowa zdołał zablokować Kamila. W 7 min. Lukas Podolski znalazł się oko w oko z Trelowskim, bramkarz gości wygrał ten pojedynek, ale w Poldi i tak był na spalonym. Kilkadziesiąt sekund później znów Buksa wypracował okazję Lukoszkowi. Przy próbie odegrania skrzydłowego Górnika piłka została zatrzymana ręką przez Pestkę. Prowadzący zawody Łukasz Kuźma wskazał w pierwszej chwili na wapno. Po analizie VAR arbiter zmienił jednak decyzję. Wraz z upływem meczu, to przyjezdni zaczęli przejmować inicjatywę, co przełożyło się na dwie, znakomite okazje. Na szczęście w obyu przypadkach klasą błysnął Michał Szromnik wygrywając pojedynki sam na sam z Crnacem i Berggrenem. W międzyczasie w zespole Górnika doszło do zmiany. Boisko z urazem opuścił Podolski, a jego miejsce zajął Norbert Wojtuszek. Z gry nadal więcej mieli częstochowianie, aczkolwiek miejscowi postraszyli kilka razy defensywę rywali. W 33 min. Damian Rasak wywalczył rzut wolny tuż sprzed linii szesnastki i sam go wykonał, trafił jednak w boczną siatkę. W następnej akcji znów udział miał Rasak, który wyłuskał przy linii bocznej piłkę, przekazując ja do wychodzącego na pozycję Buksy. napastnik Górnika uderzył jednak słabo i niecelnie. W samej końcówce w akcji ofensywnej pokazał się Hellebrand, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką.
Po zmianie stron bardziej zdecydowanie ruszył Raków. W 51 min. doszło do zamieszania w polu karnym gospodarzy. Na szczęście obrońcy wespół ze Szromnikiem wyjaśnili sytuację. Potem mieliśmy małe nieporozumienie Josemy z bramkarzem Górnika, ale ostatecznie Szromnik nabił z bliska nadbiegającego rywala i piłka wpadła w boczną siatkę. W 62 min. mniej widoczny po przerwie Ismaheel wykończył indywidualna akcję mocnym, lecz niecelnym uderzeniem. W odpowiedzi znów Szromnik kapitalną interwencją uratował zespół broniąc efektowną paradą uderzenie z bliskiej odległości Amorina. Z kolei w 66 min. niespodziewanie Dominik Szala huknął z dystansu i piłka ostemplowała poprzeczkę. Zarówno Górnik jak i Raków do końca starały się przechylić losy spotkania na swoją korzyść. Wprowadzony w 81 min. Paweł Olkowski chwilę po wejściu przeprowadził akcję, po której wyłożył futbolówkę Wojtuszkowi. Uderzenie Norberta było minimalnie niecelne. Więcej okazji, a co za tym idzie goli już nie oglądaliśmy i mecz zakończył się sprawiedliwym w sumie remisem.
Górnik Zabrze nie przegrał czwartego meczu z rzędu i dopisuje sobie punkt, mając ich łącznie osiem. W następnej kolejce zabrzanie zmierzą się w wyjazdowym meczu z Cracovią.
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 0:0
Górnik Zabrze: Szromnik – Sanchez (55′ Szala), Josema, Janicki, Janża [c], Ismaheel (81′ Olkowski), Rasak, Hellebrand (81′ Nascimento), Lukoszek, Podolski (29′ Wojtuszek), Buksa (55′ Kozuki)
Rezerwowi: Majchrowicz – Szcześniak, Tobolik, Wojtuszek, Olkowski, Szala, Nascimento, Kozuki
Trener: Jan Urban
Raków Częstochowa: Trelowski – Pestka (46′ Rundić), Svarnas, Tudor [c], Otieno (46′ Drachal), Kochergin (85′ Lederman), Berggren, Carlos, Amorim (65′ Lamprou), Crnac, Makuch (71′ Brunes)
Rezerwowi: Kuciak – Rundić, Lederman, Myszor, Brunes, Drachal, Barath, Rodin, Lamprou
Trener: Marek Papszun
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)
Żółte kartki: Wojtuszek, Janicki – Pestka, Tudor, Berggren
Widzów: 17034