Górnik Zabrze przegrał przed własną publicznością 1:2 z Wisłą Kraków. Porażka przerywa passę czterech zwycięstw z rzędu i sprawia, że nie możemy jeszcze spokojnie myśleć o utrzymaniu, ale musimy zachować koncentrację, ponieważ wszystko jest możliwe. Po piątkowym pojedynku zadaliśmy kilka pytań naszemu bramkarzowi, Martinowi Chudemu.
Czterdzieści punktów, to wystarczająco, aby się utrzymać?
– Ciężko stwierdzić. Musimy jeszcze zobaczyć wyniki kolejnych meczów. Jednak, my nie chcemy tylko się utrzymać; zająć dwunaste miejsce, ale dziewiąte. Naszym celem było wygrać ten mecz i każdy następny.
Co spowodowało, że dzisiaj przegrywamy? Czego brakowało?
– Myślę, że nie graliśmy źle. Utrzymywaliśmy się przy piłce, ale oni dobrze bronili i czekali na kontry. Nie graliśmy do końca według tej taktyki, którą przekazał nam trener. Wisła wygrała, bo miała więcej szans.
Jak wyglądała sytuacja z rzutem karnym z twojej perspektywy?
– Piłka od Kamila leciała za wolno. Widziałem, że napastnik Wisły tylko na to czeka. Niestety, był pierwszy. Zrobiłem ruch nogą, chciałem ją jeszcze zatrzymać, ale już było za późno. Napastnik wiedział, co robi.
Przed nami trzy ostatnie mecze w krótkim odstępie czasu.
– Każdy mecz jest ciężki, ze względu na sytuację, w której są nasi przeciwnicy i my. Myślę, że nasza pozycja nie jest najgorsza, ale i Miedź i Wisła Płock muszą walczyć o każdy punkt. Musimy być zawsze skoncentrowani i wygrywać.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl