Już dzisiaj, punktualnie o godzinie 12:30 Górnik rozegra kolejny ligowy pojedynek, walcząc o komplet punktów w wyjazdowym starciu z Koroną Kielce. Podopieczni Bartoscha Gaula, którzy zremisowali cztery ostatnie spotkania, nie mają przed sobą łatwego zadania. Również czternasta lokata w tabeli, którą zajmują Trójkolorowi, nie napawa nadmiernym optymizmem. W Kielcach wypada wreszcie wygrać, choć gospodarze, którzy wywalczyli awans do Ekstraklasy w ubiegłym sezonie Fortuna I ligi, łatwo punktów na swym terenie nie oddadzą. Liczymy wbrew wszystkiemu, że biało-niebiesko-czerwoni przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę, wzorem ostatnich pojedynków z kieleckim zespołem.
W tym miejscu zobowiązani jesteśmy przypomnieć, że na pięć ostatnich spotkań, rozegranych przed spadkiem Korony do pierwszej ligi (sezon 2019/2020), czternastokrotni mistrzowie Polski wygrali trzy, jedno zremisowali i tylko raz oddali punkty żółto-czerwonym. Poniżej przedstawiamy dokładne rezultaty tych starć, których bilans to 3 zwycięstwa, 1 remis i 1 porażka, zatem Górnik w pięciu pojedynkach zgarnął 10 „oczek”, zdobywając 11 goli i tracąc 6. Także i w dzisiejszym spotkaniu Trójkolorowi będą nieznacznymi faworytami we wskazaniu bukmacherskim. Atut własnego boiska przemawiać będzie natomiast za zespołem pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego, który w obecnych rozgrywkach dopisał do swego konta 11 punktów, za sprawą trzech zwycięstw (3:1 ze Śląskiem Wrocław, 0:1 z Lechią Gdańsk oraz 0:2 z Radomiakiem Radom) i dwóch remisów (1:1 z Legią Warszawa oraz 2:2 z Miedzią Legnica w ostatniej 9. serii), co aktualnie zapewnia Koronie 12. miejsce.
W niedzielne południe na Suzuki Arenie w Kielcach naszą drużynę wspierać będzie bardzo liczna grupa kibiców Górnika, która swym głośnym i fanatycznym dopingiem pomoże drużynie w odniesieniu korzystnego rezultatu. Szansy na pomyślne rozstrzygnięcie możemy dopatrywać się również w fakcie, iż oprócz Lecha Poznań, Górnik to jedyna drużyna, która w bieżących rozgrywkach nie przegrała wyjazdowego meczu. Niestety znacznie gorzej idzie nam na własnym stadionie, gdzie przegraliśmy dwie ligowe potyczki. Ufamy więc, że i tym razem Górnik na wyjeździe nie tylko nie przegra, ale odniesie zwycięstwo, dopisując do swego dorobku pełną pulę punktów, za co bardzo mocno trzymamy kciuki, intonując nieco zmienioną wersję kibicowskiej przyśpiewki: Marsz, marsz, marsz, do boju marsz… na zwycięstwo przyszedł czas!
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl/flashscore.pl
Foto: Roosevelta81.pl