Górnik prowadził w Gdańsku z Lechią po golu Mariusza Przybylskiego, ale ostatecznie zdołał tylko zremisować. Zdobywca bramki dla „Trójkolorowych” nie krył rozczarowania z takiego wyniku. – Mieliśmy okazję na drugiego, czy nawet trzeciego gola i gdyby udało się je wykorzystać byłoby po sprawie – żałował po meczu Przybylski.
– Mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. To kolejny mecz, w którym uciekają nam dwa punkty. Przed tygodniem po fatalnym błędzie, a teraz po rzucie karnym, który jest już sprawą sędziego, a zdecydował się go podyktować – powiedział Przybylski.
Remis był zasłużony, ale podobać mogło się dopiero ostatnie pół godziny. Górnik zagrał jednak na solidnym poziomie, a piękna była bramka Przybylskiego. – Znalazła mnie w polu karnym i wykorzystałem tę sytuację. Cieszyłbym się z niej zdecydowanie mocniej, gdybyśmy wygrali. Mamy jednak swój styl i staramy się go narzucić od początku każdemu rywalowi, co nam w miarę wychodzi – podsumował najlepszy gracz piątkowego spotkania na szczycie.
źródło: Roosevelta81.pl/Canal+
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl