Mariusz Przybylski, strzelec jedynego gola dla Górnika w przegranym starciu z Jagiellonią, miał podwójny powód do niezadowolenia. Pierwszy to porażka drużyny, a drugi czwarta żółta kartka, która wyklucza go z występu w następnym spotkaniu z Lechem Poznań.
Mariusz Przybylski (pomocnik Górnika): – Rywale „usiedli” na nas w pierwszej połowie. Próbowaliśmy coś grać, ale nam to nie wychodziło. Straciliśmy szybko bramkę, a to też nie pomaga. Nie załamujemy się, za tydzień jest następny mecz i chcemy się jak najszybciej zrehabilitować. Ja niestety w nim nie zagram, ale to nie ma większego znaczenia, bo są zmiennicy, którzy na pewno sobie poradzą.
Rafał Grzyb (pomocnik Jagiellonii): – Punkty, które dziś zdobyliśmy podbudują nas i pozwolą uwierzyć w dalsze wygrane. Słabsza forma w poprzednich meczach to kwestia psychiczna, ale w końcu się przełamaliśmy. Plan był taki, aby nie stracić szybko bramki, co się nam udało, a na dodatek strzeliliśmy gola jako pierwsi. Od tego momentu powoli kontrolowaliśmy grę. Dzisiejsze zwycięstwo w Zabrzu smakuje lepiej, gdyż rywale byli od nas wyżej w tabeli.
Seweryn Gancarczyk (obrońca Górnika): – Pierwszą połowę zagraliśmy dzisiaj fatalnie, było dużo niedokładności. Jak najszybciej chcieliśmy o niej zapomnieć i doprowadzić do remisu. Strzeliliśmy kontaktowego gola, a na więcej zabrakło czasu.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl