– Górnik słynie z monolitu i to on daje mu dużo punktów – mówi w wywiadzie dla Roosevelta81.pl Mariusz Pawelec, obrońca Śląska Wrocław, który przed laty bronił barw klubu z Zabrza.
Mariusz Pawelec do dzisiaj utrzymuje kontakty z pracownikami i zawodnikami Górnika Zabrze, a także bardzo miło wspomina jego kibiców i bacznie śledzi budowę nowego stadionu w Zabrzu. Defensor zapowiada, że w sobotę sympatycy futbolu powinni zobaczyć we Wrocławiu starcie na wysokim poziomie dwóch klasowych zespołów.
Roosevelta81.pl: Jakie nastroje w drużynie?
Mariusz Pawelec (obrońca Śląska): – Przegrany mecz z Bełchatowem popsuł nam trochę Święta. Musimy się szybko pozbierać. Mieliśmy dwa dni wolnego, aby spędzić czas z rodziną i odpocząć, a następnie zaczęliśmy pracę z bojowym nastawieniem do sobotniego spotkania z Górnikiem.
Kto jest faworytem?
M.P. – Zmierzą się ze sobą dwie bardzo dobre i klasowe jak na polską ekstraklasę drużyny. Wierzę, że będzie to bardzo dobry mecz z obu stron, ale ostatecznie to my sięgniemy po trzy punkty. Jesteśmy mistrzem kraju, gramy u siebie, a z Bełchatowem nie zagraliśmy tak, jak tego oczekiwaliśmy, więc jesteśmy niezwykle mocno zmobilizowani.
Na kogo musicie z zespołu Górnika zwrócić szczególną uwagę?
M.P. – Górnik słynie z monolitu i to on daje mu dużo punktów. Trenerowi Adamowi Nawałce zależy, aby w drużynie była dobra atmosfera i szkoleniowiec robi wszystko, by jego zespół był jednością, a nie indywidualnymi popisami poszczególnych piłkarzy. Najgroźniejsi są szybcy zawodnicy, czyli Jeleń i Nakoulma, ale my musimy przygotować się idealnie pod każdym względem i zwracać uwagę na wszystkich. Oczywiście oglądamy mecze ligowe w telewizji i w ostatniej kolejce każdy z nas pieczołowicie oglądał występ Górnika.
Jakie wnioski?
M.P. – Czeka nas ciężki bój, ale naszym celem, tak jak pewnie Górnika i innych drużyn, jest zdobycie mistrzostwa. Legia trochę uciekła, lecz my jesteśmy niezwykle ambitni i będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę. O tym, które miejsce zajmiemy i czy awansujemy do pucharów, nie przesądzi jedynie najbliższy mecz z Górnikiem, ale także kolejne spotkania.
Jesiennego pojedynku w Zabrzu dobrze raczej nie wspominacie.
M.P. – Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Popełniliśmy kilka indywidualnych błędów i wszyscy widzieli, czym się to skończyło. To był nasz słabszy dzień. Po tamtej wpadce szybko się otrząsnęliśmy i chcemy, aby po przegranej w Bełchatowie było podobnie.
Górnik po odejściu Arkadiusza Milika jest słabszym rywalem?
M.P. – To jest z pewnością młody i bardzo dobry napastnik, ale jak już podkreślałem, siłą Górnika jest jedność. Dzięki niej odnoszą zwycięstwa. Postawa zabrzan w tym sezonie nie jest dla nas zaskoczeniem. Już w poprzednich sezonach grali solidnie i udowadniali, że są w stanie walczyć o czołowe miejsca.
Sobotni mecz będzie dla Pana znów okazją do spotkania z dobrymi znajomymi.
M.P. – Cały czas utrzymuję kontakt z pracownikami klubu, czy też zawodnikami. Bardzo fajnie wspominam sam klub oraz jego kibiców. Rok gry w Górniku był dla mnie bardzo pozytywny i nie był to czas stracony. Teraz jednak najważniejszy jest dla mnie Śląsk i trzy punkty w najbliższym meczu.
Po raz pierwszy Pana koledzy z Zabrza przyjadą zagrać na nowym pięknym stadionie we Wrocławiu. Niedługo równie nowoczesny powstanie w Zabrzu.
M.P. – Trzeba przyznać, że stadion w Zabrzu jest bardzo szybko budowany. Będzie to kolejny piękny obiekt i na pewno będzie pełny. Na mecze Górnika kibice licznie będą przychodzić. Oby więcej takich stadionów w naszym kraju, a cała liga na tym skorzysta.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: slaskwroclaw.pl