– To co się dzieje w Koronie jest z pewnością niepokojące. Jest to sygnał dla tych wszystkich co mówią, że takie coś w Zabrzu się nie przydarzy. Sytuacja jest o tyle podobna, że w Kielcach też miasto jest udziałowcem – mówi w wywiadzie dla Roosevelta81.pl Mariusz Magiera, obrońca Górnika Zabrze, w którym także m.in. o nowej taktyce, przeciągającej się budowie stadionu i celach na rundę wiosenną.
Roosevelta81.pl: Szóste miejsce to dobry wynik, czy pozostaje niedosyt?
Mariusz Magiera (obrońca Górnika): – Szósta lokata to dobry wynik. Wiadomo, że po bardzo dobrym początku w naszym wykonaniu apetyty rosły. Każdy jednak zdaje sobie sprawę w jakiej klub jest sytuacji. Mogło być lepiej, ale na pewno nie jest źle, dlatego nie mamy prawa narzekać. Pamiętam, że przed moją kontuzją mecze z czołówką wyglądały zdecydowanie lepiej. Z tymi zespołami prezentowaliśmy się znacznie lepiej. Z Wisłą przecież wygrywaliśmy regularnie, a mecze u siebie z Lechem czy Legią kończyły się zwycięstwami, albo przynajmniej remisami. W tym sezonie graliśmy w kratkę i tak się zdarzyło, że końcówka w naszym wykonaniu nie była udana. Trafiliśmy na Lecha i Legię, a oni z łatwością nas wypunktowali.
Jak ocenisz rundę jesienną w swoim wykonaniu?
– Z pewnością nie było mi łatwo. Praktycznie dwa lata nie grałem w piłkę z powodu kontuzji. Nawet nie brałem udziału w ostatnim letnim okresie przygotowawczym. Jeśli była potrzeba, to trener dawał mi szansę. Z moją formą było tak jak z drużyną, czyli raz lepiej, a raz gorzej. Początek był niezły, lecz im dalej, tym było mi trudniej. Czekam z niecierpliwością na ten najbliższy okres przygotowawczy. Z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. Mam nadzieję, że nic złego mi się już nie przytrafi i będę mógł w 100% ten ważny okres wykorzystać. Właśnie ten czas będzie dla mnie sprawdzianem .
Nowa taktyka sprawdziła się w Górniku?
– Właśnie to jest tak jak z wynikami. Po części sprawdziła się, a po części nie. Były takie mecze na początku, gdzie zaskoczyliśmy rywali i faktycznie zdawało to egzamin. Później drużyny już wyciągały wnioski i starały się neutralizować nasze atuty, czyli grę skrzydłami, gdzie na początku to wszystko było bardzo dobrze wykonywane. Trzeba nad taktyką popracować. Na początku okresu przygotowawczego w czerwcu zaczęliśmy trenować ten wariant i jesteśmy w tym dopiero kilka miesięcy. Trzeba poprawić pewne elementy, dlatego czeka nas teraz dużo pracy. Przeciwnicy dostosowują się już do tego systemu, więc trzeba szukać nowych rozwiązań, aby to wszystko nie było takie monotonne i łatwe do rozszyfrowania przez przeciwników.
Jak odnajdujesz się w tej taktyce? Grałeś na lewej pomocy, ale trenerzy częściej stawiają cię w obronie
– Przede wszystkim cieszyłem się, że mogę grać. Trener nie brał mnie pod uwagę na początku tej rundy, dlatego przygotowywał na konkretne pozycje zawodników, których miał zdrowych. W czasie trwania sezonu wynikały różne sytuacje np. kartki, kontuzje i wtedy trener musiał szukać. Z pewnością będzie szukał teraz różnych rozwiązań. Zobaczymy, gdzie będzie mnie teraz widział na boisku. Chciałbym spróbować zagrać na lewej pomocy. Myślę, że ta pozycja w tym systemie jest mi bliższa, ale jak będzie, to zobaczymy.
Ostatnie doniesienia związane z sytuacją finansową klubu są niedobre. Gwaze nie miał za co lecieć do domu na święta…
– Ta sprawa wyszła na jaw, gdy już wszyscy byliśmy na urlopach. Takie informacje na pewno są przykre. Ciężko się wypowiadać na takie tematy, ponieważ nie mam pojęcia, jaka jest umowa między klubem, a Gwaze. Wiadomo, że w okresie świątecznym każdy chce się spotkać ze swoją rodziną. Jest to tym bardziej przykre, że mieszka tyle kilometrów od rodziny.
Wesoło nie mają też w Kielcach, gdzie mówi się, że wkrótce klub wyląduje w IV lidze. Górnika może wkrótce spotkać podobny los.
– Istnieje takie zagrożenie. Jesteśmy w stałym kontakcie z klubowymi działaczami, jak i z panią prezydent. Mamy zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą. Z pewnością jest to bardzo gorący czas w klubie, ponieważ wkrótce przyznawane będą licencje na nowy sezon. To co się dzieje w Koronie jest z pewnością niepokojące. Jest to sygnał dla tych wszystkich co mówią, że takie coś w Zabrzu się nie przydarzy. Sytuacja jest o tyle podobna, że w Kielcach też miasto jest udziałowcem. Mamy zapewnienia, że będzie wszystko dobrze. Ale czy tak będzie? To czas pokaże.
Sytuacja z przeciągającą się modernizacją stadionu również nikomu nie pomaga.
– Pamiętam jak przy Roosevelta na takich meczach jak z Legią zasiadło oficjalnie 18 tys. ludzi, a później dowiedziałem się, że na tym meczu było ponad 20 tys. kibiców! Takich spotkań oczywiście było więcej. Nie bez powodu się mówi, że mecze wyjazdowe są cięższe niż te przed własną publicznością. My teraz gramy na wyjeździe i nie wiadomo: u siebie – czy może gdzieś neutralnie? Wiecznie przeciągająca się budowa na pewno nam nie pomaga. Z pewnością nasze mecze domowe wyglądałyby teraz inaczej. Ja się już do tego przyzwyczaiłem, że ta budowa trwa i trwa. Przed meczami nad tym się nie zastanawiamy, ale patrząc obiektywnie, to na pewno taka sytuacja nie pomaga. Kibice w większej liczbie na pewno by nas uskrzydlili.
Wiecie już czy pojedziecie do Zakopanego?
– Jeszcze nic mi nie wiadomo. Jedynie tyle, co udało mi się przeczytać w mediach, że tego obozu może nie być. W środę mamy pierwsze zajęcia i wtedy się dopiero ta sprawa wyjaśni.
Stowarzyszenie Socios przekazało informacje ile udało zebrać się pieniędzy. Jest to światełko w tunelu?
– Z pewnością kibicujemy wszystkim osobom, które wyrażają chęć ratowania klubu. Musi być to cały czas robione z głową, a zebrane pieniądze muszą być przekazywane na odpowiednie cele. Jeśli będzie to wszystko starannie przemyślane i odpowiednio wykonane, to może być to zapalnik dla kibiców innych klubów, żeby to zacząć wprowadzać na swoim podwórku. Bezapelacyjnie jest to coś nowego u nas. Mam nadzieję, że obejdzie się bez afer czy nieprzyjemnych sytuacji.
O co Górnik powalczy wiosną?
– Biorąc pod uwagę sytuację klubu, to chcemy z pewnością się utrzymać w ekstraklasie. Następnym celem jest walka o pierwszą ósemkę, a później spokojnie będziemy rozgrywać spotkania w grupie mistrzowskiej. W każdym następnym meczu musimy zdobywać jak najwięcej punktów. Jeśli to będziemy realizować, to powinniśmy być spokojni, bo w innym wypadku możemy się obudzić w trudnym momencie, a wtedy będzie za późno. Koncentracja musi być w każdym meczu, aby uzbierać jak najwięcej „oczek” , a jak się uda, to trzeba załapać się do pierwszej ósemki.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl