– To nie przypadek, że zabrzanie jesienią robili furorę na boiskach ligowych – powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Marcin Kuś, nowy obrońca Górnika.
Kuś twierdzi, że szybko zdecydował się na podpisanie umowy z Górnikiem, kiedy opcję gry przy Roosevelta przedstawił mu jego menedżer. – Rzucił temat Zabrza, a mnie przypadł on do gustu. Zobaczyłem miejsce Górnika w tabeli, zobaczyłem, jakiego mają trenera, jaki zespół i tych plusów zebrało się tyle, że po prostu musiałem się na to rozwiązanie zdecydować. Zresztą 10 lutego wypowiedziałem kontrakt w tureckim klubie. Przestali płacić, a zaległości robiły się coraz większe. Po rozstaniu miałem do wyboru: czekać te trzy miesiące do zakończenia sezonu, albo podjąć nowe wyzwanie. Nie chciałem tracić czasu – podkreśla Kuś.
Obrońca, który po pięcioletnim pobycie w Turcji wrócił do Ekstraklasy, spokojnie podchodzi do wiosennych przegranych swojego nowego klubu. – Ostatnie trzy mecze to porażki, ale spokojnie, bo wiele kolejek zostało do końca i wiele punktów jest do zdobycia. Teraz trzeba się koncentrować na Widzewie, wydrzeć mu trzy punkty, co łatwe nie będzie, a potem można patrzeć dalej. Drużyna jest dobrze przygotowana i zmobilizowana. To nie przypadek, że jesienią zabrzanie robili furorę na ligowych boiskach.
źródło: Przegląd Sportowy
foto: weszlo.com
