Marcin Urynowicz dostał w lidze szansę pierwszy raz od meczu z GKS-em Tychy. Młody napastnik mimo dwóch sytuacji na gola musi jeszcze poczekać. – Miejmy nadzieję, że w następnym meczu wpadnie – mówi Roosevelta81.pl Urynowicz.
Roosevelta81.pl: Byłeś bardzo bliski pierwszego gola.
Marcin Urynowicz (napastnik Górnika Zabrze): – Dokładnie byłem bardzo blisko pierwszego gole na przełamanie, miejmy nadzieję, że w następnym meczu wpadnie. Cieszymy się z trzech punktów i oby tak dalej.
Szczególnie pierwsza sytuacja będzie Ci się śniła nocami. Jakbyś opisał strzał?
– Dostałem dobrą piłkę od Szymona Skrzypczaka, chciałem uderzyć lewą nogą między nogami bramkarza, ponieważ byłem blisko niego. Golkiper zamknął nogi i piłka odbiła się od jego kolana i wyleciała.
Druga sytuacja była podobna.
– Tak, bardziej z boku uderzyłem, ale obrońca zablokował na wślizgu.
Na pewno cieszy to, że wróciłeś na boisko. Ostatni raz grałeś przeciwko GKS-owi Tychy.
– Dostałem szybko szansę, bo już w 54. minucie. Wszedłem przy wyniku 2:2, a później zdobyliśmy dwie bramki, co na pewno cieszy, że trzy punkty zostają u nas.
Po przerwie na reprezentację wyglądacie inaczej fizycznie.
– Popracowaliśmy przez dwa tygodnie mocniej, mieliśmy bardzo dobre treningi siłowe. Myślę, że będzie to coraz lepiej wyglądało
Jakie zadania przy wejściu wyznaczył Tobie trener Brosz?
– Przekazał mi abym motywował chłopaków, pociągnął grę. No jak widać udało się i wygraliśmy. Trzy punkty zostają u nas, pniemy się w górę tabeli i oby tak dalej. Mam nadzieję, że to początek zwycięskiej serii.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl