– Jak tylko dowiedziałem się, jaką decyzję podjęła FIFA, poinformowałem trenera i prezesów, że nie będę pobierał wynagrodzenia – mówi w wywiadzie dla serwisu weszlo.com Marcin Kuś, który w ostatnich miesiącach był w Górniku, ale nie zagrał w nim ani minuty.
Piłkarz, który z powodu problemów z certyfikatem nie mógł występować w klubie z Roosevelta, choć spędził w nim ostatnie kilka miesięcy, zdradza, że nie pobierał przez ten okres pensji. – Niestety, prawdę zna niewiele osób. Jak tylko dowiedziałem się, jaką decyzję podjęła FIFA, poinformowałem trenera i prezesów, że nie będę pobierał wynagrodzenia. Przez cały swój pobyt w Zabrzu nie dostałem więc ani złotówki, zrezygnowałem z całości. Myślę, że to było właściwe zachowanie. Takich, którzy wszystko mówią, a nie wiedzą nic, nigdy nie będzie brakowało – mówi Kuś.
Piłkarz nie został w Zabrzu, ponieważ nie dogadał się z klubem. – Nie doszliśmy do porozumienia. Zresztą, nową propozycję z klubu dostałem też strasznie późno, tuż przed rozpoczęciem treningów i wyjazdem zespołu na obóz. Poróżniliśmy się, ale podziękowałem trenerowi, że mogłem w ostatnich miesiącach ćwiczyć z drużyną, być pod profesjonalną opieką. Po tym, jak nie podpisaliśmy umowy, momentalnie zareagowała Cracovia. Szybko się dogadaliśmy, przynajmniej na rok.
źródło: weszlo.com
foto: cracovia.pl