Czego zabrakło w meczu z Miedzią Legnica? – Musimy stwarzać więcej sytuacji i zdajemy sobie z tego sprawę – trafnie zauważa trener Górnika. W rozmowie z naszym portalem szkoleniowiec mówi również, dlaczego zdecydował się na pierwszą zmianę już w przerwie meczu.
Roosevelta81.pl: Miedź Legnica miała lepsze sytuacje, ale Górnik nie zasłużył na porażkę.
Marcin Brosz (trener Górnika Zabrze): – Sam wynik nie jest taki, jak byśmy chcieli. Wydawało się, że w drugiej połowie osiągnęliśmy przewagę. Wejście Szymona Skrzypczaka spowodowało, że mieliśmy 2-3 sytuacje, które mogliśmy lepiej wykorzystać. Niestety straciliśmy bramkę, która mocno podcięła nam skrzydła. Zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak ciężka będzie I liga, takie mecze będą się zdarzały. W piłce liczy się praca i wyciąganie wniosków z błędów, systematyczne szkolenie i praca nad sytuacjami. Musimy stwarzać więcej sytuacji i zdajemy sobie z tego sprawę.
Nie uważa pan, że sędzia często zbyt pochopnie używał gwizdka, przez co piłkarze byli wybijani z rytmu?
– Tak, ale nie szukałbym takich tłumaczeń, że mecz mógłby się inaczej potoczyć. Nie można odmówić zaangażowania, chłopcy walczyli do końca.
Zawodnicy realizowali Pana założenia?
– Realizowali. Staraliśmy się od początku, mieliśmy swoje sytuacje. Kluczowa była akcja Szymona Skrzypczaka, gdzie wyszedł sam na sam i szkoda jej, bo mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej.
Czym była spowodowana zmiana w przerwie, po której na boisku zobaczyliśmy Szymona Skrzypczaka?
– Chcieliśmy wygrać. Wprowadziliśmy świeżego napastnika, bo Marcin pracował ciężko w pierwszej połowie. I to nam się po części udało, bo Szymon miał swoje sytuacje. Pierwsza to ta, o której już mówiłem, druga, w której Roman Gergel szedł prawą stroną i zabrakło centymetrów, żeby „Skrzypa” sfinalizował akcję. My, jako Górnik, musimy stwarzać zdecydowanie więcej takich sytuacji.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl