– Musimy odebrać przeciwnikom chęć gry. Nie możemy dawać nadziei – mówi Marcin Brosz, trener Górnika.
Roosevelta81.pl: Takiego Górnika chciałby pan zobaczyć w meczu z Miedzią Legnica?
Marcin Brosz (trener Górnika): – Nie jest łatwo poprawić coś w tydzień, czy dwa. Jest wiele rzeczy, nad którymi musimy pracować, ale w ostatnim sparingu było też wiele ciekawych rzeczy. Nad tymi rzeczami pracowaliśmy i staraliśmy się to zrealizować. Wypracowujemy sobie pewne zachowania, które będą nas cechowały. W drugiej połowie mieliśmy problemy z naszymi rywalami przez agresywniejszą grę. Takie momenty czekają nas w lidze, bo jest bardzo siłowa.
Takie były założenia, aby cofnąć się w drugiej połowie?
– Zespół z Trzyńca grał zdecydowanie lepiej w drugiej połowie. Po dwóch straconych golach jeszcze w pierwszej połowie nie mieli nic do stracenia. Wpływ na obraz tej połowy miał też fakt, że przeprowadzili kilka zmian. Gra się uspokoiła, gdy zdecydowaliśmy się wpuścić rezerwowych piłkarzy. Był to dla nas bardzo ważny fragment, bo na bazie tego meczu musimy się nauczyć, że jeśli prowadzimy i przeciwnik się odkrywa to nie chodzi o to, aby utrzymywać się przy piłce, ale o to, żeby strzelić kolejne gole. Musimy odebrać przeciwnikom chęć gry. Nie możemy dawać nadziei. Pod tym kątem jest to dla nas nauka.
Nie po to harujemy w pierwszej połowie, aby w drugiej wszystko stracić. Bardzo ważną interwencję przy rzucie karnym zanotował Kasprzik, który odebrał Czechom nadzieję. Sztuką jest nie dopuszczać do takich sytuacji. Były fragmenty, gdzie rozgrywaliśmy bardzo dobry mecz i cieszy nas takie podejście, ale musimy pamiętać, że wciąż dużo pracy przed nami.
Dwie różne połowy nie martwią?
– Pierwszą część musimy udoskonalić, natomiast w drugiej trzeba zmienić zachowania. Czesi pokazali nam nasze słabe strony i trzeba nad nimi pracować. Jako zespół musimy prawidłowo reagować na boiskową sytuację.
Na pozycji bramkarza ma pan spory ból głowy, bo świetną dyspozycję prezentują Kuchta i Kasprzik
– Cieszyłbym się, gdybym na każdej pozycji miał taki ból głowy. Ta rywalizacja będzie pokazywała, że mamy równą kadrę, gdzie jedni napierają na drugi, bo wszyscy chcą grać. To jest pozytywny rozwój zawodników i dążymy do tego, aby na każdej pozycji tak to wyglądało.
W defensywie po raz kolejny ostoją był Bartosz Kopacz
– Tak musimy grać. Na pierwszoplanową postać defensywy wyrasta Kopacz. Bartek pokazał to, do czego dążymy i czego musimy się uczyć. Gra 30. podań teraz na pewno nie przyniesie efektu, dlatego musimy grać prostszymi środkami. Staramy się trenować różne rozwiązania. Podobała mi się akcja, Danch – Przybylski – Plizga, gdzie ten ostatni wyszedł sam na sam, a na piłkę czekał już Gergel. Właśnie do takich sytuacji będziemy dążyć. Musimy zaskakiwać rywali.
Trochę brakowało Erika Grendela, który potrafi ładnie rozprowadzić piłkę
– Erik Grednel i Olek Kwiek mają drobne urazy. Chcielibyśmy, aby już zagrali w sobotnim sparingu. Wszystko będzie zależeć od opinii lekarza. Cieszę się, że jako trener mam różne warianty i możliwości w środku pola.
Pierwsze zgrupowanie już za piłkarzami. Jest pan zadowolony?
– Miedź Legnica i pozostałe mecze odpowiedzą nam na to pytanie. Jestem zadowolony, bo zmieniamy oblicze i gramy inaczej. Do końca jeszcze daleka droga, ale małymi kroczkami jesteśmy coraz bliżej celu.
Szczególnie podobać się mogła konsekwentna gra od tyłu przez wszystkie formacje
– W pierwszej połowie było to widoczne, ale w drugiej zabrakło nam już trochę sił. Choć wpływ na taki obraz gry miało kilka czynników.
To już czas do pracy nad techniką czy motoryką?
– Mamy jeszcze 3 tygodnie do startu ligi. Możemy więcej czasu poświęcić technice, gdzie w trakcie trwania sezonu nie ma już na to zbyt dużo czasu. To są aspekty potrzebne każdemu zawodnikowi.
Z dobrej strony pokazał się także Konrad Nowak
– Dużo pracy jeszcze przed nim. Widać przerwę, ale ciągle chce się rozwijać. Co najważniejsze, robi progres. Zagrał lepiej pod każdym względem niż w meczu z Karwiną. Potrafi nie tylko dogrywać piłki otwierające, ale też strzelać gole i na to czekamy. Rywalizacja wśród tych młodych chłopaków jest ciekawa i to będzie przynosić efekty w lidze. Konrad z nami zostaje i w jego przypadku nie wchodziło w grę kolejne wypożyczenie. Będąc w innych klubach obserwowałem rozwój tego zawodnika i zdradzę, że kiedyś już go chciałem.
Środek tygodnia, a w Zabrzu tłumy na sparingu
– Kibice licznie przyszli zobaczyć naszą grę. Mimo faktu, że to środa, pogoda raz słońce, a za chwilę deszcz. To cieszy, że kibice przyszli zobaczyć sparing. Fajnie, że pojawiły się brawa na koniec po takim poprzednim sezonie. Kibice są naszym kapitałem. Z problemami damy sobie radę, choć nie będzie łatwo.
Często stara się pan rotować składem. Przykładem jest Rafał Kurzawa, który zagrał na lewej obronie
– Staramy się zobaczyć jak poszczególni zawodnicy będą spisywać się na różnych pozycjach. Tak samo wygląda sprawa z Danchem. Oceniam ich występy pozytywnie. Jeśli w całej kadrze nie znajdziemy zawodników, którzy spełniliby oczekiwania na danych pozycjach to wtedy będziemy kontraktowali nowych piłkarzy. Na ten moment szukamy optymalnych wyjść wśród naszej kadry. Zmieniamy też przyzwyczajenia. Danch zagrał lepiej niż z Karwiną, bo starał się być motorem napędowym. W drużynie jest progres i to bardzo cieszy.
W sparingach na boisku oglądamy Szeweluchina i Cerimagicia. W I lidze taki scenariusz wydaje się mało realny przez ograniczenia..
– W kadrze nie przewidujemy więcej zawodników spoza Unii Europejskiej niż ci, co są już w Zabrzu. Myślę, że to jest problem, z którym damy sobie radę. Nie pozostaje nam nic innego jak pozwolić, by ci zawodnicy starali się o polskie obywatelstwo. I to wcale nie mówię żartem.
Szeweluchin jest w Zabrzu już tyle lat, że aż dziwię się, że nie starał się o polskie obywatelstwo. Oleksandr mówi znakomicie po polsku, nie ma już żadnych problemów z naszym językiem. Swoją przyszłość planuje w naszym kraju, więc najwyższy czas pomyśleć o polskim obywatelstwie. Znam ludzi, którzy są krócej w naszym kraju, a obywatelstwo już mają.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: korona-kielce.pl