Trener Górnika zastał swoich nowych podopiecznych w kompletniej rozsypance, jednak konsekwentnie krok po kroku dopasowywał kolejne „puzzle” w układance. Wydaje się, że jest już coraz bliższy celu, czyli stworzenia drużyny, która będzie mogła na wysokim poziomie rywalizować w I lidze.
Jeśli nie Marcin Brosz, to kto? Takie nastroje towarzyszyły przy zatrudnieniu tego szkoleniowca. Trzeba przyznać, że Górnik jeszcze nie tak dawno był tylko zlepkiem piłkarzy, teraz powoli rodzi się drużyna. Liczne letnie odejścia mogą okazać się kluczowe, bo coraz więcej szans dostają młodzi zawodnicy. Nasz zespół nie jest już „gangiem wypalonych emerytów”, a mieszanką doświadczenia z młodością. Postanowiliśmy na podstawie sparingów omówić każdą formację oraz wskazać wyjściowy skład na mecz z Miedzią Legnica.
– Chciałbym mieć taki ból głowy na wszystkich pozycjach – mówi o rywalizacji o miejsce w bramce trener Brosz. Nie ma się czemu dziwić, bo między słupkami może postawić dwóch równorzędnych „golkiperów”. Choć rywalizacja Kuchta – Kasprzik trwa w najlepsze, to jeśli wierzyć sparingowym statystykom, miano tego pierwszego będzie pełnić Mateusza Kuchta, który w trakcie letnich przygotowań rozgrywał wszystkie mecze w wyjściowym składzie. Dodatkowo na korzyść młodego Kuchty działa fakt, że wciąż jest młodzieżowcem, a to w I lidze jest sprawą istotną.
Do roli prawego obrońcy szykowany jest Szymon Matuszek, doskonale znający realia zaplecza Ekstraklasy. Co ciekawe, do Zabrza przychodził jako defensywny pomocnik, jednak Marcin Brosz widzi w nim prawego defensora. Zmiennikiem Matuszka powinien być 20-letni Michał Teichman, który dotychczas występował w klubowych rezerwach. Kilka lat temu trenował już pod okiem Adama Nawałki.
W sparingach Marcin Brosz jako środkowych obrońców zgrywa parę Szeweluchin – Kopacz i trzeba przyznać, że ich współpraca wygląda coraz lepiej. Jako że nie ma już czasu na eksperymenty, ciężko spodziewać się, aby trener nagle zaczął kombinować w dobrze funkcjonującym bloku obronnym. Szukając następców pojawia się pewien problem, dlatego niewykluczone, że szkoleniowiec w przypadku zdarzeń losowych zdecyduje się na przesunięcie Adama Dancha do obrony. Wariant ten z powodzeniem stosowany był również przez poprzednich trenerów. W ostateczności rolę środkowego obrońcy pełnić może również Teichman. Warto dodać, że w sparingach próbowany na tej pozycji był Bartłomiej Gajda, jednak na jego debiut trzeba będzie pewnie jeszcze trochę poczekać.
Jeśli chodzi o defensywę, to największy ból głowy szkoleniowiec zabrzan ma na lewej obronie. Cieszy, że coraz lepiej odnajduje się na niej 23-letni Adam Wolniewicz i wcale nie można wykluczyć, że to właśnie on dostanie szansę w meczu z Miedzią. Trochę z przymusu na tej pozycji ustawiany jest również Rafał Kurzawa, ale ten lepiej czuje się w środku pola. Inna sprawa jest taka, że trener Brosz chciałby wzmocnić rywalizację w bloku defensywnym pod kątem właśnie tej pozycji. Gdy do zdrowia i formy wróci Rafał Kosznik, to z pewnością będzie mógł powalczyć o miejsce na lewej stronie.
Prawa strona pomocy szykowana jest dla Romana Gergela, oczywiście pod warunkiem, że w Zabrzu zostanie. Identycznie wygląda sytuacja na lewym skrzydle, gdzie grać ma Dawid Plizga. Jeśli wymienieni gracze zostaną w Górniku, to takiej pomocy nie powstydziłyby się z pewnością kluby z Ekstraklasy. Widać to po sparingach, gdzie grając wspólnie, robią sporo zamieszania w szeregach defensywnych rywali. Nie można zapominać też o Arminie Cerimagiciu, ale ciężko przypuszczać, aby szkoleniowiec zdecydował się posadzić na ławce Szeweluchina, który dysponuje idealnymi warunkami fizycznymi na zaplecze Ekstraklasy. Dodatkowo trener praktycznie nie ma pola manewru na pozycji zajmowanej przez Ukraińca. Trzeba podkreślić, że w I lidze może występować w jednym meczu tylko jeden gracz spoza UE.
W I lidze pierwszym defensywnym pomocnikiem „Trójkolorowych” ma zostać Adam Danch. Sam Brosz nie ukrywa, że widzi kapitana Górnika na tej pozycji. Kto będzie towarzyszyć Adamowi? My postawilibyśmy na Erika Grendela, który oprócz destrukcji potrafi rozgrywać futbolówkę. Zastępstwo dla tych zawodników? Jeśli urazy omijać będą Mariusza Przybylskiego, to właśnie on powinien pełnić rolę zmiennika. Na tej pozycji dobrze czuje się też Rafał Kurzawa.
Jako ofensywnego pomocnika postawilibyśmy na Konrada Nowaka. 21-letni pomocnik dysponuje niezłą szybkością, a przecież rundę wiosenną spędził w I lidze. Trener Brosz na tej pozycji ma jeszcze do dyspozycji doświadczonego Aleksandra Kwieka. Rolę zmiennika powierzyliśmy też 18-letniemu Szymonowi Żurkowskiemu.
Tradycyjnie w Zabrzu jest problem z obsadzeniem linii ataku. W sparingach trener Brosz dawał pograć Marcinowi Urynowiczowi i Szymonowi Skrzypczakowi. Obaj strzelili nawet po jednym golu, ale to wciąż za mało. Ewidentnie brakuje snajpera pazernego na gole. W Zabrzu trwają poszukiwania napastnika, ale jeśli nie udałoby się go znaleźć, w ataku mimo wszystko postawilibyśmy na Urynowicza (głównie z racji wieku). Warto pamiętać, że Urynowicz w Gwarku Zabrze grał głównie na pozycji ofensywnego pomocnika i przyznamy, że bardziej widzielibyśmy go właśnie na tej pozycji, bo talent z pewnością ma bardzo duży.
Jakiego Górnika możemy się spodziewać w lidze? Sporo czasu poświęcono na rozgrywanie piłki od bramkarza, przez wszystkie formacje. Nie ma bezmyślnego wybijania piłek w kierunku ataku. To może się podobać, gdyż Górnik to przecież murowany faworyt w walce o Ekstraklasę. Akcje zabrzan napędzać mają Gergel i Plizga, dlatego nie ma się czemu dziwić, że Marcin Brosz nie chce się ich pozbywać. Ten duet wspierany przez Cerimagicia może narobić sporo szumu w lidze. Po sparingach można stwierdzić, że Górnik będzie grał czwórką w obronie. Choć w przypadku niekorzystnego wyniku, bardzo prawdopodobne jest, że przejdziemy na grę trójką z tyłu i w miejsce jakiegoś defensywnego piłkarza zostanie wprowadzony kolejny gracz ofensywny.
Podsumowanie: Rewolucja kadrowa może Górnikowi wyjść tylko na zdrowie. Marcin Brosz powoli kompletuje już wyjściową jedenastkę, która naszym zdaniem przy 1-2 wzmocnieniach starczyłaby nawet na skuteczną rywalizację w Ekstraklasie. Trzeba pamiętać, że rozgrywki w I lidze są specyficzne, dlatego wszystko zweryfikują już najbliższe mecze. Na sukces składa się wiele różnych czynników, nie zawsze czysto sportowych. Ważne będą sprawy organizacyjne, mentalne, a przede wszystkim atmosfera w szatni oraz wokół drużyny. Jeśli to wszystko będzie dobrze funkcjonowało, to będzie można pozytywnie myśleć o powrocie do elity po jednym sezonie przerwy.
Przypuszczalny skład, gdyby liga ruszyła jutro:
Kuchta – Matuszek, Kopacz, Szeweluchin, Wolniewicz – Gergel, Danch, Grendel, Plizga – Nowak – Urynowicz.
Ławka: Kasprzik – Teichman, Kurzawa, Przybylski, Cerimagić, Żurkowski, Skrzypczak.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevleta81.pl