W rozegranym w środę pojedynku pomiędzy Górnikiem II Zabrze, a wrocławską Ślęzą lepsi okazali się goście. Piłkarze z Dolnego Śląska wysoko zawiesili poprzeczkę „Trójkolorowym” i pomimo ambitnej postawy gospodarzy, punkty zasłużenie pojechały do Wrocławia. Rywala doceniał, strzegący bramki Górnika, Daniel Bielica. – Na pewno są bardziej doświadczoną drużyną, chłopaki już trochę grają. My mamy młodszy zespół, ale nie jest to żadne usprawiedliwienie. W drugiej połowie było widać, ze potrafimy też grać w piłkę. Dochodziliśmy gdzieś do dwudziestego metra, brakowało decyzji o strzale. Czasami trzeba pomóc szczęściu, uderzyć, nawet jakiś rykoszet może dać bramkę.
Golkiperowi Górnika pracy w tym meczu nie brakowało. – Często trudniejsze mecze są, kiedy jest niewiele do bronienia. – oceniał 22-latek, opisując także ze swojej perspektywy stracone bramki – Zabrakło koncentracji przy stałym fragmencie, za moment drugi cios z kontry. Przy pierwszym golu piłka poszła mi po palcach. Kiedy futbolówka jest tak blisko, zawsze można zrobić coś więcej. Drugie trafienie po rykoszecie, poszedłem na długi słupek, a strzał dostałem w środek bramki. Ciężko coś na gorąco powiedzieć, myślę, że po analizie będę mądrzejszy. Wyciągniemy wnioski, pojedziemy w niedzielę po punkty.
Przypomnijmy, że w następnej kolejce podopieczni Piotra Gierczaka rozegrają wyjazdowe spotkanie z Foto-Higieną Gać. Wierzymy, że Górnicy zdołają się przełamać i wrócą do Zabrza z kompletem punktów.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl