Malta – Polska 2:3. Reprezentacyjny upiorek im. Jana Urbana

1
1197

Rozczarowani byli ci, którzy wróżyli reprezentacji Polski spacerek na Malcie. Polacy pod wodzą Jana Urbana pokazali wiele z tego, za co na obecnego opiekuna biało-czerwonych utyskiwali kibice Górnika Zabrze. 

Niesubordynacja Polaków w obronie w tym meczu była porażająca. Duży udział miały w tym decyzje selekcjonera, który zdecydował się namieszać w linii defensywnej. Miejsce między słupkami zajął Bartłomiej Drągowski, na środek obrony wrócił Przemysław Wiśniewski, który tego występu nie zaliczy do najbardziej udanych, jak większość reprezentantów Polski. 

Biało-czerwoni wynik otwarli w 32. minucie gry za sprawą trafienia głową Roberta Lewandowskiego po centrze Piotra Zielińskiego z rzutu wolnego z lewej strony boiska. Wcześniej graliśmy bardzo słabo. Nasza gra była szarpana, nie umieliśmy przejąć inicjatywy na boisku, a głupimi stratami narażaliśmy się na kontry rywali. Naszej drużynie brakowało jakości…

Radość Polaków z prowadzenia trwała jednak krótko, bo zaledwie cztery minuty później po wielbłądzie naszej defensywy do wyrównania doprowadził Irvin Candona. Była to pierwsza bramka strzelona Polsce przez Maltę w historii spotkań obu drużyn…

Przy wyniku remisowym obie drużyny schodziły do szatni, a od początku drugiej połowy selekcjoner Urban oddelegował do gry Karola Świderskiego, który zmienił Nikolę Zalewskiego. Wprowadzenie na plac gry drugiego napastnika nieco rozruszało niemrawe szyki ofensywne Polaków, co po niespełna kwadransie gry po przerwie przyniosło drugą bramkę dla naszej drużyny. 

Z pola karnego strzał na bramkę Malty oddał Lewandowski, piłka odbiła się od nóg jednego z obrońców i trafiła wprost pod nogi Pawła Wszołka, który skierował futbolówkę do pustej bramki. Kiedy trzy minuty później trzecią bramkę dla Polski zdobył Świderski – wydawało się, że nic złego już biało-czerwonym w Ta’ Quali wydarzyć się nie może. I pewnie by tak było, gdyby nie fakt, że sędzia Igor Pajac bramki dla polskiej drużyny nie uznał, lecz cofnął akcję o kilkadziesiąt sekund wstecz, gdy Jakub Kiwior szarpnął w naszym polu karnym za koszulkę Cardonę. 

Po analizie VAR arbiter zdecydował się wskazać na „wapno”, a sensacja zawisła w powietrzu kiedy na bramkę rzut karny zamienił Teddy Teuma. Honor i miejsce w pierwszym koszyku baraży Polakom uratował w 85. minucie gry Piotr Zieliński, który posłał bardzo słabe, nieczyste uderzenie w kierunku bramki Henry’ego Bonnello, ale piłka rykoszetem trafiła szczęśliwie w Gabriela Bohrer Mentza i zmyliła maltańskiego bramkarza. 

Dopisaliśmy po tym meczu trzy punkty i Jan Urban pozostaje niepokonany na ławce selekcjonera reprezentacji Polski. Ten mecz przyniósł jednak znacznie więcej materiału do analizy niż radości ze zdobyczy wywiezionej z Malty. 

Malta – Polska 2:3 (1:1)
0:1 – Lewandowski 32′
1:1 – Cardona 36′
1:2 – Wszołek 59′
2:2 – Teuma 68′ (k.)
2:3 – Zieliński 85′

Malta: Bonello – Muscat (54′ Corbalan), Shaw, Bohrer Mentz (87′ Buhagiar), Camenzuli, Guillaumier, Satariano, Mbong (46′ Overend), Teuma, Chouaref, Cardona. 

Polska: Drągowski – Wiśniewski (77′ Bereszyński), Kędziora, Kiwior, Wszołek (78′ Grosicki), Slisz (77′ Kapustka), Zieliński, Zalewski (46′ Świderski), Kamiński (90+1′ Rózga), Skóraś, Lewandowski. 

Żółte kartki: Teuma, Satariano – Wiśniewski, Zalewski. 

Sędzia: Igor Pajac (Chorwacja).

1 Komentarz
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Zgadzam się całkowicie z eMZet, bardzo trafne i celne spostrzeżenia i ocena tego meczu.
Tytuł newsa- jakże na czasie ……..
.