– Nie mam napinki, to dla mnie bardzo ważne spotkanie, tak jak każde inne – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu Maciej Korzym, napastnik Górnika.
To chyba jedno z najczęstszych pytań kierowanych do Ciebie. Co skłoniło cię do tego, by zmienić Podbeskidzie właśnie na Górnika Zabrze?
– Górnik to bardzo znany klub i utytułowany. Ma swoją markę, to mega utytułowany klub. Cieszę się, że trafiłem do Zabrza, gdzie jest świetna atmosfera. Zarówno w szatni, jak i poza nią. Zresztą w szatni spotkałem wielu dobrze mi znanych z ligi chłopaków, więc nie było żadnych problemów z aklimatyzacją.
Po odejściu z Podbeskidzia trenera Leszka Ojrzyńskiego straciłeś miejsce w składzie, znalazłeś się na drugim planie. To musiało zaboleć…
– Było, minęło, nie chcę specjalnie do tego wracać.
Ale masz coś do udowodnienia Podbeskidziu? Chciałbyś z pewnością pokazać na cie stać!
– Przede wszystkim chciałbym strzelić bramkę, by to Górnik zdobył trzy punkty. Naturalnie, że chciałbym pomóc drużynie w zwycięstwie. Miałbym wielką satysfakcję z trzech punktów, które są nam bardzo potrzebne. Wiadomo, jaka jest nasza sytuacja w tabeli. Najważniejsza jest drużyna.
Czyli w poniedziałek specjalnej napinki nie będzie…
– Nie mam napinki, to dla mnie bardzo ważne spotkanie, tak jak każde inne. Czy gram przeciwko Podbeskidziu czy też Koronie, gdzie spędziłem sporo czasu to wcale nie traktuję tych meczów jak coś szczególnego. W Kielcach nadal mam wielu przyjaciół, kontaktuję się z chłopakami i utrzymuję dobre relacje. I tak powinno być.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl