– W pamięci był mecz sprzed tygodnia, więc w przerwie od razu powiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzecią bramkę i kontrolować mecz, udało się strzelić trzecią i czwartą. 2:0 to najgorszy wynik, gdy traci się pierwszą bramkę to jest spora nerwówka do końca spotkania – mówi Maciej Ambrosiewicz
Roosevelta81.pl: Zagrałeś na prawej obronie, pasowała Ci ta pozycja?
Maciej Ambrosiewicz (pomocnik Górnika): Wszystko było ok, dobrze mi się grało, taka była decyzja trenera. Przez sześć ostatnich spotkań trochę się do tego środka przyzwyczaiłem zwłaszcza do współpracy z Szymonem, ale prawa obrona też jest w porządku. Lubię tam grać, więc dla mnie nie było żadnego problemu.
Przychodziłeś do Górnika jako nominalny prawy obrońca?
– Mogłem grać na prawej obronie, na środku oraz jako defensywny pomocnik.
Od początku tygodnia byłem już wystawiany na prawą obronę, więc byłem przygotowany.
Świetnie zagrałeś na boku, ale chyba lepiej czujesz się w środku pola zwłaszcza, że z Szymonem byliście rewelacją środka pola w Ekstraklasie.
– Teraz to ból głowy trenera, dobrze wyszło z tą zmianą, udało się dobrze zagrać, ale na pewno w środku pola czuję się trochę pewniej. To były pierwsze zmiany dopiero i dobrze wyszło.
Często podłączałeś się do przodu, dużo dawałeś ofensywie. Takie miałeś wytyczne?
– Tak, trener mówił abym spokojnie podłączał się do przodu. Szymon Matuszek miał mnie asekurować, więc nie musiałem się martwić, starałem się pomóc jak najwięcej z przodu.
Jesteście rewelacją rozgrywek, gdyby nie pewne okoliczności bylibyście w ścisłym czubie.
– Jesteśmy cały czas w czubie, bardzo dobrze nam szło, teraz jest 2 tygodnie przerwy. Dużo rozjazdów dla niektórych zawodników, ale wrócimy do gry i trzeba grać swoje.
Gratulacje z powodu powołania do reprezentacji U-20.
– Dzięki bardzo! Mam szansę zagrać jeszcze na następnych mistrzostwach, więc jest to super uczucie. To moje pierwsze zgrupowanie, więc bardzo się z tego cieszę.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl