Łukasz Podolski w rozmowie z „Super Expressem” przyznaje, że odrzuciłby ofertę Legii Warszawa, bo dla niego liczy się tylko Górnik.
No ale załóżmy, że przychodzi zapytanie z Legii. I co odpowiadasz?
– Legia jest najlepszym polskim klubem, grała w Lidze Mistrzów, pokazała się w Europie. Rozwija się i bardzo dobrze. Ale ja jestem chłopakiem ze Śląska. Urodziłem się w Sośnicy, wychowałem się na tamtych ulicach, tam są ludzie, którzy dużo mi dali. I tylko tam wyobrażam sobie grę jeśli chodzi o Polskę. Mówiłem, że chciałbym zagrać jeszcze w Górniku i zdania nie zmieniam. Inne polskie kluby nie wchodzą w grę. Z szacunku do Zabrza i do tego, co dało mi moje dzieciństwo.
A śledzisz wyniki Górnika? Nawet w pierwszej lidze mają kłopoty…
– Ja nie jestem kibicem sukcesu, takim który kibicuje tylko wtedy gdy klub zdobywa mistrzostwo. Sprawdzam wyniki Górnika i dalej będę to robił, niezależnie od tego, czy będą w Ekstraklasie, pierwszej lidze czy w piątej. Mam głęboką nadzieję, że na wiosnę zdobędą sporo punktów, że wrócą prędzej czy później do Ekstraklasy. Bo tam jest więcej pieniędzy, więcej sponsorów.
Kibice Górnika pytają co jakiś czas, czy rzeczywiście spełnisz obietnicę i zagrasz w tym klubie…
– W Gliwicach mieszka moja babcia, ma ponad 80 lat, ale na szczęście czuje się bardzo dobrze. Ja naprawdę bym chciał, żeby kiedyś przyszła na mój mecz na stadionie Górnika. I wierzę, że tak się stanie, choć gwarancji dać nie mogę, bo w karierze piłkarza rzeczy dzieją się bardzo szybko. Wiadomo, że teraz są różne kierunki: Chiny, Ameryka… Tyle, że jeśli będę zdrowy, to mogę jeszcze z pięć lat pograć. Na koniec kariery pewnie nie będzie to ani Real, ani Bayern, ani Barcelona, ale są też inne kluby. Górnika z tej listy nie skreślam.
Źródło: Super Express
Foto: Roosevelta81.pl