– Musimy dłużej utrzymywać się przy piłce i próbować różnych kombinacji. Prezentowaliśmy już to w meczach z Piastem, Łęczną czy Śląskiem. Zabrakło nam błysku – powiedział po spotkaniu z Ruchem Chorzów Łukasz Madej, pomocnik Górnika.
Jak ocenisz spotkanie z Ruchem?
– Nie ma co ukrywać, nie zagraliśmy dobrego meczu. Czegoś nam brakowało, a w tej rudzie przecież graliśmy już lepiej. Trzeba się cieszyć, że udało nam się zremisować, bo długo przegrywaliśmy.
Przyjezdni zaskoczyli Cię czymś?
– Spodziewaliśmy się jak zagra Ruch. Trzeba ich jednak pochwalić, bo zagrali dobre spotkanie. Ruch grał to co my powinniśmy grać. Dobrze utrzymywali się przy piłce i zawsze mieli kilka wyborów podań. Nam tego zabrakło. Dublowaliśmy się pozycjami i nie wyglądało to jak miało wyglądać.
W końcówce meczu zawrzało. Mogłeś nawet wylecieć z boiska..
– Nie przesadzajmy. Za bardzo nie wiem, za co mógłbym otrzymać czerwony kartonik. W całym spotkaniu zabrakło nam agresji. Ten faul był w takim momencie, gdzie mogliśmy przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, ale rywale zdążyli sfaulować. To, że grałem w Ruchu nie miało nic wspólnego z moim zachowaniem. Taką sytuację powinniśmy sprokurować wcześniej około 60 minuty. Za pewne agresji by już nie brakowało. Szkoda, że była to ostatnia akcja w meczu. Nie raz takie sytuacje powodują, że zmienia się obraz gry.
Brak napastnika coraz bardziej widoczny?
– Niektóre drużyny też grają bez napastnika i potrafią zdobywać bramki. Aby strzelić gola to trzeba przygotować akcje i dobrze rozgrywać piłkę. Jeśli drużyna ma pomysł na grę, a tylko wybijać piłkę do przodu, to ciężko coś zrobić, bo trzeba liczyć na błąd rywala. Ale jeśli obrońca rywala nie popełni błędu, to bramki się nie strzeli. Musimy dłużej utrzymywać się przy piłce i próbować różnych kombinacji. Prezentowaliśmy już to w meczach z Piastem, Łęczną czy Śląskiem. Zabrakło nam błysku.
Mogliście szybciej wyrównać, ale Wojtek Łuczak zdecydował się strzelać
– Teraz można dyskutować i analizować tą sytuację. Oczywiście powinien dogrywać do Rafała Kosznika lub mnie. Miałbym idealną sytuację, bo przede mną był już tylko bramkarz na 10 metrze. Taka jest piłka, a Wojtek podjął taką decyzję, przecież nikt nie urwie mu głowy za to. Trzeba docenić to, że Wojtek gra ambitnie i się stara. Wojtek dochodzi do sytuacji i myślę, że wcześniej czy później będzie strzelał.
Część trybun nagradzała was brawami, a druga gwizdami
– Nie ma co szukać winy w całym. Nie możemy narzekać na kibiców, bo dobrze nas dopingują. Oczywiście frustracja zawsze będzie, bo jeśli nie potrafi się wygrać meczu od ośmiu miesięcy u siebie, to też rozumiem tych ludzi. Kibice przychodzą i płacą za bilety, dlatego trzeba ich zrozumieć. Musimy zacząć wygrywać mecze u siebie, bo to nie przystoi takiemu klubowi jakim jest Górnik Zabrze.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl