– Jest wiele zespołów słabszych od nas i trzeba zrobić wszystko, aby to potwierdzić – mówi Łukasz Madej, pomocnik Górnika. Pomocnik podkreśla również, aby nie „pompować balonika” przed Wielkimi Derbami Śląska.
Na prezentacji zespołu kibice Łukasza Madeja docenili gromkimi brawami.
– Dla mnie to bardzo miłe, że jestem w Zabrzu doceniany. Górnik będzie ostatnim albo przedostatnim klubem w mojej piłkarskiej karierze. Reakcja fanów to dla mnie duże docenienie.
Jak podsumujesz okres przygotowawczy do rundy wiosennej?
– Weryfikacja zawsze przychodzi z pierwszym meczem. W naszym przypadku nastąpi już w sobotę. Jak się dobrze zacznie, to później idzie z górki. Jednak, gdy zacznie się źle, to pojawiają się kłopoty. Życzę sobie i wszystkim, aby mecze, które czekają nas jeszcze w tym sezonie wyglądały tak, jak spotkania grudniowe. Jeśli będziemy grać i punktować jak pod koniec minionego roku, to wszyscy będą zadowoleni.
Przed Wami ciężki bój o…
– Najpierw musimy walczyć przede wszystkim o utrzymanie. Musimy mieć w głowie to, że się utrzymamy, obojętnie jak to zrobimy. Jest dużo wiele zespołów słabszych od nas i trzeba zrobić wszystko, aby to potwierdzić. Od pierwszego meczu trzeba gromadzić punkty i zapewnić sobie utrzymanie.
Do Górnika zimą przyszła duża grupa nowych zawodników
– Zawsze świeża krew i wzmocnienia są potrzebne. Zobaczymy ilu tych nowych graczy będzie występowało w pierwszym składzie. Najważniejsze, abyśmy dążyli do takiego samego poziomu i jeszcze większej jakości niż w tych ostatnich sześciu meczach.
Jose Kante może szanse być lekarstwem na strzelanie goli?
– Po sparingach bardzo ciężko się wypowiedzieć. Liga swoje, a sparingi swoje. Liga weryfikuje wzmocnienia, a także przygotowania. Widać, że chłopak ma papiery na granie. Na jego formę strzelecką będzie wpływało wiele czynników m.in. klimatyzacja i dogrania do niego. Trzeba pamiętać, że na napastnika zawsze pracuje drużyna. W kadrze mamy trzech napastników, a miejsce w podstawowym składzie będzie dla jednego. Trzeba ułatwiać tym chłopakom dochodzenie do sytuacji strzeleckich, aby zdobywali te bramki. Wtedy wszyscy będziemy szczęśliwi. Pierwsze wnioski odnośnie wszystkich piłkarzy będzie można wyciągać po meczu z Cracovią.
Po Cracovii przyjdzie czas na Wielkie Derby Śląska.
– Myślę, że nie ma sensu „pompować balonika”, który i tak jest napompowany bardzo mocno. Takie imprezy nie zawsze wychodzą dobrze zespołowi. Powinniśmy żyć od meczu do meczu. Nie ma sensu planować co będzie potem. Teraz liczy się Cracovia i komplet punktów. Musimy punktować, a po rundzie wiosennej zobaczymy, w której grupie zagramy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl