Co myśli o przegranym meczu jeden z lepszych graczy na boisku w naszej drużynie? – Obecnie straty punktowe nie są duże, ale musimy zmienić swoje nastawienie i grę, jest za dużo chaosu – trafnie punktuje słabe strony Górnika pomocnik Łukasz Madej.
Było widać, że po końcowym gwizdku byłeś bardzo zdenerwowany.
Łukasz Madej (pomocnik Górnika): – Zdenerwowany byłem z powodu słabego wyniku i naszej gry. Nie tak to miało wyglądać, chyba każdy stracił nerwy.
Statystyki nie pokazują, że był to słaby mecz w waszym wykonaniu, niestety zabrakło wykończenia akcji.
– Zubas jest dobrym bramkarzem i bronił wszystkie nasze strzały. Czasami na boisku dominowało Podbeskidzie, nie może być takiej sytuacji. Pierwsza połowa do straty pierwszej bramki w naszym wykonaniu nie była zła. Niestety po golu zwariowaliśmy i graliśmy tylko długimi piłkami z pominięciem linii pomocy. Musimy poszukać nowych rozwiązań w grze, poszukać naszych mocnych stron. Sytuacja punktowa nie jest łatwa, ale nie jest też krytyczna.
Sędzia też nie pomógł w grze. Należał się rzut karny dla Górnika. Adam Pazio przyznał się, że trącił w polu karnym Korzyma.
– Nie zwalajmy na sędziów. Przede wszystkim sami sobie jesteśmy winni. Sędziowie mylą się raz w tą, a raz w drugą stronę, taka jest piłka.
Powoli mówi się o spadku Górnika z Ekstraklasy, nie zachwycacie grą.
– Do końca sezonu jest jeszcze dużo kolejek, nie myślimy o spadku. Musimy zrobić wszystko, żeby się uratować. Kiedyś mój klub po 17. kolejkach miał 11 punktów i utrzymaliśmy się w Ekstraklasie. Obecnie straty punktowe nie są duże, ale musimy zmienić swoje nastawienie i grę, jest za dużo chaosu. Nikt za darmo nam nie da punktów, trzeba je wyszarpać.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa/Roosevelta81.pl