Górnik Zabrze przegrał w Łodzi z ŁKS – em 2:0 i żegna się z Pucharem Polski.
Trener, Marcin Brosz dokonał sporo roszad w wyjściowej jedenastce. Od pierwszych minut rozpoczęli między innymi: Michał Koj, Daniel Ścislak, Kamil Zapolnik czy Łukasz Wolsztyński, którzy w spotkaniach Ekstraklasy ostatnimi razy mecze zaczynali na ławce. W związku z tym na boisku zabrakło: Angulo, Jimeneza oraz Janży.
Pierwszy kwadrans ze wskazaniem na Górnika, zabrzanie byli bardziej zdecydowani w swoich poczynaniach. W 11. minucie David Kopacz dopadł przed szesnastką do wybitej piłki i uderzył natychmiast, ale Budzyński zdołał sparować ją na róg. Po stałym fragmencie gry główkował tuż nad poprzeczką Michał Koj. Od tego momentu mecz zaczął się początkowo wyrównywać, a z czasem gospodarze uzyskali lekką przewagę. Ostrzeżeniem było już uderzenie Piątka z dystansu. Kilkadziesiąt sekund później padł gol dla ŁKS-u, ale Kujawy, który szczupakiem skierował piłkę do bramki. Trafienie nie zostało uznane, ofsajd potwierdziła analiza VAR. Miejscowi byli blisko objęcia prowadzenia po ogromnym zamieszaniu w szesnastce zabrzan, lecz na drodze piłki do bramki stawał albo Martin Chudy lub strzały były blokowane. Niestety, w końcu łodzianie dopięli swego. Pirulo zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, futbolówka po drodze jeszcze musnęła Koja i wpadła do siatki. Ten gol obciąża zdecydowanie konto słowackiego bramkarza Górnika, który zachował się fatalnie w tej sytuacji.
W drugiej części meczu trener Górnika szybko skorzystał z swoich rezerwowych. Na boisku zameldował się Igor Angulo i Jesus Jimenez. Jednakże, niewiele to pomogło. W 58. minucie w rewelacyjnej sytuacji do wyrównania rezultatu był Kamil Zapolnik. Dwukrotnie stanął oko w oko z Budzyńskim, lecz goalkeeper ŁKS – u wyszedł zwycięsko z tego starcia. Niestety, w 78. minucie było już po meczu. Drugie trafienie gospodarzy było bardzo podobne do pierwszego. Pirulo wszedł z lewej strony i uderzył na bramkę Chudego. Tym razem Martin wybił futbolówkę, ale nie przewidział tego Sekulić, za którego pleców wybiegł Trąbka i wpakował piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry strzałem z głowy próbował jeszcze Zapolnik, ale bramkarz gospodarzy nie był dzisiaj do pokonania. Górnik przegrywa w Łodzi 2:0 i żegna się z Pucharem Polski w 1/16 finału. Niestety, nie tak wyobrażaliśmy sobie tego sezonu…
ŁKS Łódź – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
1:0 – Pirulo, 41′
2:0 – Trąbka, 78′
ŁKS Łódź: Budzyński – Bogusz, Rozwandowicz, Sobociński, Rozmus, Bryła, Piątek, Kalinkowski (86′ Guima), Wolski, Pirulo, Kujawa (80′ Radionov)
Rezerwowi: Malarz – Dampc, Radionov, Ramirez, Guima, Ratajczyk, Trąbka, Juraszek, Sajdak
Trener: Kazimierz Moskal
Górnik Zabrze: Chudy – Koj, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić, Matuszek, Ściślak (63′ Bainović), Bauza (46′ Jimenez), Zapolnik, Kopacz (46′ Angulo), Wolsztyński
Rezerwowi: Loska – Arnarson, Jimenez, Baidoo, Angulo, Krawczyk, Matras, Bainović, Janża
Trener: Marcin Brosz
Żółte kartki: Wolski, Kalinkowski, Sobociński – Wolsztyński, Sekulić, Ściślak, Matusze
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl