LKS Goczałkowice Zdrój – Górnik II Zabrze 2:3. W wymianie ciosów górą „Trójkolorowi”

Kaszpir  -  4 maja 2022 19:01
1
4300

W rozegranym w środę, zaległym meczu 26. kolejki III ligi, Górnik Zabrze pokonał LKS Goczałkowice Zdrój 3:2. Bramki dla naszego zespołu zdobywali: Alan Lubaski, Jan Ciućka oraz Jakub Okaj. Dla gospodarzy trafiali Krzysztof Kiklaisz i Szymon Gemborys.

Od początku spotkania kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli „Trójkolorowi”. Nie upłynęło 10 minut, a na tablicy brzmiał już wynik 0:2. Pierwszym ostrzeżeniem dla LKS-u była akcja Michała Rostkowskiego, który podciągnął kilka metrów z piłką i po jego strzale przy słupku, Szczuka został zmuszony do interwencji. W 6 min. ponownie Rostkowski zainicjował całą sytuację. Michał łatwo minął rywali na lewej stronie, dograł w pole karne, tam po interwencji obrońcy do piłki dopadł Alan Lubaski. Będący ostatnio w bardzo dobrej formie strzeleckiej Lubaski, mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Sto osiemdziesiąt sekund później padła kolejna bramka dla Górnika. TYm razem akcję rozpoczął Krzysztof Wingralek, odgrywając głową w kierunku Marcina Wodeckiego. Najbardziej doświadczony zawodnik zabrzan, odegrał na prawo do wychodzącego na pozycję Jana Ciućki, a ten nie zmarnował okazji i pokonał golkipera miejscowych po raz drugi. Goczałkowiczanie zdołali odpowiedzieć trafieniem Krzysztofa Kiklaisza. Były zawodnik Górnika wykorzystał niezdecydowanie Pawła Sokoła do spółki z Mateuszem Kulankiem i zdobył kontaktowego gola. Przyjezdni byli bliscy poprawienia rezutatu po jednym z rzutów rożnych, gdy futbolówkę głową przedłużał Lubaski i w ostatniej chwili z linii wybił ją jeden z defensorów gospodarzy. Jeszcze w końcówce tej części Kiki próbował szczęścia z dystansu, ale z jego strzałem poradził sobie Sokół.

Druga część rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy tuż po przerwie mogli doprowadzić do wyrównania. Ponownie Kiklaisz mógł stanąć przed szansą, jednak nie wykorzystał zawahania przy wyprowadzaniu piłki zabrskiego golkipera. Górnicy nie pozostawali dłużni. Wprowadzony w tej połowie Peter Juritka uderzał z dystansu i Szczuka zmuszony do wybicia piłki na róg. Po kornerze Wingralek o mało nie skierował piłki do siatki. Futbolówka uderzona została kolanem i przeszła obok bramki. Chwilę później miejscowi byli bardziej skuteczni. Mianowicie Gemborys zachował się najprzytomniej w podbramkowym zamieszaniu, doprowadzając do wyrównania. Na szczęście na ripostę Górnika nie musieliśmy długo czekać. Minutę później, Nikodem Zielonka zgubił defensorów jednym podaniem, uruchamiając Jakuba Okaja, który z ostrego kąta pokonał golkipera gospodarzy. „Trójkolorowi” do końca meczu uważnie się bronili, choć jeszcze w doliczonym czasie gry krzywdę mógł im zrobić Kiklaisz, ale jego uderzenie głową minęło spojenie. Kilka chwil później arbiter zagwizdał po raz ostatni.
 
Wymiana ciosów zakończyła się po myśli gości. Podopieczni Piotra Gierczaka dopisują sobie kolejne trzy punkty i łącznie mają ich 42. W następnej kolejce rezerwy zmierzą się w Żmigrodzie z miejscowym Piastem.
 

LKS Goczałkowice Zdrój – Górnik II Zabrze 2:3 (1:2)

0:1 – Lubaski, 6′ 
0:2 – Ciućka, 9′
1:2 – Kiklaisz, 17′
2:2 – Gemborys, 54′
2:3 – Okaj, 55′

Goczałkowice: Szczuka – Danch, Zięba, Szymała (57′ Kazimierowicz), Mońka, Matuszczyk (71′ Nowak), Hanzel [c], Gemborys, Ćwielong, Lipniak (61′ Furczyk), Kiklaisz
Rezerwowi: Mrzyk – Dragon, Furczyk, Łączek, Nowak, Mroszek, Kazimieriowicz
Trener: Damian Baron, Łukasz Piszczek

Górnik II: Sokół – Szymański (46′ Pawlak), Wingralek, Kulanek [c], Skała, Wodecki (67′ Pranica), Okaj (61′ Korbecki), Rostkowski, Ziółkowski (46′ Zielonka), Ciućka (46′ Juritka), Lubaski
Rezerwowi: Mazur – Pawlak, Korbecki, Zielonka, Pranica, Juritka, Liszka
Trener: Piotr Gierczak

Sędzia: Mateusz Czerwień (Myślenice)
Żółte kartki: Kiklaisz, Matuszczyk – Skała, Zielonka

Obserwuj nas w społecznosci SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Kiklaisza tak się łatwo pozbyć?..
niedobrze.Rostkowski dobija się do pierwszego składu.Szukajmy ludzi szybkich,przebojowych.