– Musimy wystrzegać się błędów w obronie bo wtedy jest większa szansa na zwycięstwo – zapowiadał na przedmeczowej konferencji prasowej Leszek Ojrzyński, trener Górnika.
Leszek Ojrzyński (trener Górnika):
O meczu
– Zawsze najważniejsze dla nas jest najbliższe spotkanie i gra o trzy punkty. Ale jest to mecz jak każdy inny. W przeszłości pracowałem w Podbeskidziu, więc lepiej się zna drużynę i realia klubu, ale to tyle, bo sentymenty zostawiam na boku. Trzeba mieć chłodną głowę i szukać sposobu, aby wygrać mecz. Wiemy, w jakiej znajdujemy się sytuacji i też zdajemy sobie sprawę, że Podbeskidzie jest tuż nad nami. Będzie to zatem spotkanie o bardzo ważne trzy punkty.
O Podbeskidziu
– Znamy mocne i znamy także słabe strony Podbeskidzia. Od mojego odejścia wcale nie tak mało zmieniło się w zespole „Górali”. Wszystko zależy w jakim zestawieniu wyjdą rywale na boisko, ale orientacyjnie można powiedzieć, że połowa składu, którzy grali jeszcze pod moją wodzą. Są też młodsi, ciekawi zawodnicy, jak Szczepaniak, na którego będziemy musieli uważać, bo jest to chłopak, który idzie na każdą piłkę. Robert Demjan jest groźny, ale tak naprawdę będziemy musieli uważać na każdego gracza Podbeskidzia, bo każdy odgrywa tam ważną rolę. Ostatnio w lidze nie przegrywali meczów i z pewnością będą chcieli tą serię kontynuować.
My mamy całkowicie inne plany na to spotkanie. Będziemy musieli wykorzystać momenty, które z pewnością będą nam się nadarzać. Trzeba wykorzystać swoje sytuacje i najlepiej zagrać na „zero” z tyłu, bo poprzednie mecze pokazywał, że gdybyśmy zagrali w nich na zero z tyłu, to każdy byśmy wygrali. Musimy wystrzegać się błędów w obronie bo wtedy jest większa szansa na zwycięstwo.
O relacjach z prezesem Boreckim
– Wychowano mnie tak, aby nie chować głowy w piasek i się nie kryć. Jeśli nadarzy się okazja, podam z prezesem Boreckim sobie rękę, ale na kawę raczej nie pójdziemy. Z Podbeskidzia zostałem zwolniony zaraz po przegranym meczu z mistrzem Polski, a sama informacja dotarła do mnie dopiero nad ranem, ale to już jest historia. Trener powinien być przygotowany na zwolnienie w każdym momencie. Takie zajęcie sobie wybrałem i muszę to respektować. Wtedy jednak mówiło się pewne rzeczy, bo taki jestem i nie udawałem, że nic się nie stało, bo dla mnie się stało. Myślę, że powinno się mnie inaczej potraktować i dlatego pewne rzeczy padły z moich ust. Teraz jestem w innym klubie, pracuję dla Zabrza i będę chciał wszystko zrobić, aby ograć Podbeskidzie.
O Najbardziej pamiętnej imprezie z Robertem Podolińskim
– Było kilka takich imprez i musiałbym sporo tutaj wymieniać, a zaraz mamy zajęcia. Na pewno było bardzo ciekawie, bo to nie tylko Robert, a cała grupa, z której kilku studentów, „imprezowiczów” jest teraz w Ekstraklasie. Był to m.in Maciej Skorża, Piotr Stokowiec czy Marcin Sasal i fajnie, że możemy pracować w zawodzie, bo po to poszliśmy na te studia, żeby zostać trenerami, a nie wszystkim to się udało. Swoje przeżyliśmy i utrzymujemy kontakty, bliższe lub dalsze. W poniedziałek ja będę chciał, żeby wygrał Górnik, a Robert, żeby Podbeskidzie. Zobaczymy jak będzie.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl