– Czy na pewno poprowadzę Górnika ze Śląskiem? Na pewno to Kopernik umarł. Ja nie wiem czy będę żył za pięć minut – powiedział o swojej dalszej przyszłości w Górniku, trener Leszek Ojrzyński.
Wszystko wskazuje na to, że Leszkowi Ojrzyńskiemu uda się, pomimo przegranych Wielkich Derbów Śląska, zachować posadę. Podczas rozmów z władzami miasta i klubu trener miał jednak otrzymać ultimatum: jeśli drużyna nie wygra najbliższego meczu ze Śląskiem Wrocław, szkoleniowiec ma zostać zwolniony.– Może było jakieś ustalenie w zarządzie, ja tego nie wiem, ale zawsze trzeba się spodziewać zwolnienia. Czy na pewno poprowadzę Górnika ze Śląskiem? Na pewno to Kopernik umarł. Ja nie wiem czy będę żył za pięć minut. Mój ojciec położył się po nocnej zmianie i po godzinie matka go znalazła martwego, więc tym bardziej nie wiem czy na pewno będę trenerem Górnika w najbliższej kolejce – mówi Ojrzyński.
Sam Ojrzyński wie, że atmosfera wokół niego robi się coraz gęstsza, ale zapewnia, że się tym nie przejmuje. – Po to jestem trenerem, żeby czuć presję. Lubię takie wyzwania. Jesteśmy w trudnej sytuacji w tabeli. Wcześniej mieliśmy sześć meczów bez porażki, teraz przegraliśmy dwa spotkania. Ale i po dwóch meczach w Polsce spadają głowy. Wiemy, co musimy poprawić. Przez lata graliśmy przy trzech tysiącach kibiców. Teraz nagle przyszło grać przed 25 tysiącami ludzi i wielu zawodników to przerosło. Nie udźwignęliśmy tego i to musimy jak najszybciej zmienić. Przygotowani do rundy jesteśmy dobrze i w zespole tkwią duże rezerwy – kończy Ojrzyński.
Źródło: Sport
Foto: Roosevelta81.pl