W piątkowym spotkaniu przeciwko Legii, między słupkami bramki Górnika stanął Daniel Bielica. Zmiana na pozycji była wymuszona, ponieważ za czerwoną kartkę pauzował Kevin Broll. Bielica wykorzystał swoją szansę, prezentując się znakomicie przy Łazienkowskiej. Po spotkaniu udzielił naszej redakcji krótkiego wywiadu. – Przez osiemdziesiąt minut, graliśmy chyba najlepszą piłkę w tym sezonie. Super kompaktowo przesuwaliśmy w defensywie i Legia nie miała na nas pomysłu do momentu karnego. Karnego, który, jak to u nas bywa, spadł znikąd. W ubiegłym sezonie również tak było.
Bramkarz Górnika przyznał, że nie widział okoliczności przyznania rywalom rzutu karnego. – Nie widziałem tej sytuacji z „jedenastką”, więc nie mogę jej ocenić. Jakieś pierwsze słuchy były… nikt z Legii nawet nie protestował, a sędzia wyciągnął karnego. Jesteśmy można powiedzieć przyzwyczajeni, że te karne przeciwko nam spadają.
Trudno nie zgodzić się z Danielem, że „Trójkolorowi” prezentowali się w meczu z Legią świetnie i wiele wskazywało, że zasłużenie dopiszą sobie trzy punkty. Niestety wydarzenia z ostatnich fragmentów meczu, okazały się kluczowe dla końcowego rezultatu. – Gospodarze złapali wiatr w żagle, gdzie my już mieliśmy coraz trudniej wytrzymać to kondycyjnie. Panowała straszna duchota, a daliśmy z siebie maksa. Stworzyliśmy tyle sytuacji, że powinniśmy zamknąć ten mecz, jednak tak się nie stało. To się zemściło w samej końcówce.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
jak takie zera warsawskie grają w ekstraklasie, przecież to w normalnym kraju nie do pomyślenia.