Takiej sytuacji w naszej lidze nie pamiętają nawet najstarsi kibice. W piątek w Gdańsku dojdzie do pojedynku dwóch liderów. Lechia Gdańsk i Górnik Zabrze mają po pięciu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy identyczny nie tylko dorobek punktowy, ale także stosunek bramek. Obie drużyny są w dobrej formie, a oprócz rywalizacji na murawie będzie również starcie dwóch myśli szkoleniowych.
Na PGE Arena Gdańsk zostanie rozegrany najciekawiej zapowiadający się mecz 6. kolejki naszej ligi. Nic dziwnego skoro lider… podejmie lidera. Jest to sytuacja niecodzienna, ale nie można wykluczyć, że po rozegraniu spotkania i pozostałych gier może zostać zachowane status quo na czele tabeli. Kibice Górnika wierzą jednak w samodzielne liderowanie „Trójkolorowych” po tej kolejce. Zabrzanie szczególnie poważnie traktują pojedynek w Gdańsku, ponieważ nad morze udali się w czwartek rano samolotem. Podobnie było na zakończenie poprzedniego sezonu i choć mecz był jedynie o wyższe miejsce w tabeli, to Górnik zagrał bardzo dobre zawody i pewnie pokonał Lechię na jej stadionie. W piątek stawka będzie znacznie wyższa, ponieważ jest szansa by samodzielnie przewodzić w ligowej stawce.
Oprócz pojedynków, na murawie między piłkarzami, będziemy również świadkami ciekawego starcie na ławkach. Na tej u gospodarzy zasiądzie Michał Probierz, w przeszłości kapitan Górnika, przymierzany również do objęcia stanowiska trenera zabrzańskiej drużyny. To właśnie były pomocnik miał zmienić Adama Nawałkę, gdyby ten nie przedłużył umowy lub został zwolniony. Są to szkoleniowcy z różnych epok. Jeden na pewno pojawi się na meczu w garniturze, drugi w dresie. Opiekun gospodarzy jest bardzo otwarty na kontakt z mediami, natomiast nasz trener woli koncentrować się na pracy niż na udzielaniu się w mediach. Zespoły pod wodzą Probierza najczęściej prezentują efektowny futbol z domieszką solidności, natomiast Górnik pod wodzą Nawałki to przede wszystkim ponadprzeciętna organizacja gry oraz waleczny styl. Obaj są w tej chwili na fali wznoszącej i nie ma co oszukiwać, że również ich decyzje personalne oraz nakreślona taktyka będą w dużej mierze miały wpływ na rozstrzygnięcie piątkowego meczu dwóch liderów.
Najwięcej zastrzeżeń po zremisowanych derbach było do gry „Trójkolorowych” w obronie. Zagadką pozostaje pytanie, kto stanie między słupkami? Czy trener Nawałka postawi na Pavelsa Steinborsa, czy też da szansę na odkupienie swoich win z WDŚ Norbertowi Witkowskiemu? Dla tego drugiego starcie z Lechią to „małe derby”, bowiem przez pięć lat bronił dostępu do bramki Arki Gdynia i będzie z pewnością dodatkowo umotywowany. Łotysz natomiast cierpliwie czeka na swoją szansę w lidze, bo w Pucharze Polski już pokazał, że ma spory potencjał. Nie wiadomo, kto zagra na środku defensywy obok kapitana Adama Dancha. Powrót do gry w pierwszym składzie Ołeksandra Szeweluchina nie był udany w wykonaniu Ukraińca i być może szkoleniowiec wróci do wariantu z Sewerynem Gancarczykiem. Na bokach obrony, w pomocy oraz ataku zmian raczej nie będzie. Patrząc na potencjał czysto piłkarski obu zespołów, to więcej atutów wydaje się być po naszej stronie, choć nie można zapomnieć, że świetną formę prezentuje Paweł Buzała, a Japończyk Daisuke Matsui ma potencjał na topowego gracza całej ligi. My jednak mamy swoją „perełkę” w postaci „Prezesa”. Dla Nakoulmy będzie to ostatnia okazja, aby ewentualnych kontrahentów z zachodu przekonać do transferu jeszcze przed końcem okienka transferowego, przypadającego na sobotę. Jeśli poradzi sobie z Deleu, to być może znajdą się chętni by w ostatnich godzinach wyłożyć 1,25 miliona euro zapisane w klauzuli jego kontraktu. Jeśli nie, to pozostanie Nakoulmy w Zabrzu mocno wzmocni nasze szanse na końcowy sukces.
Czy mały krok ku niemu wykonamy w Gdańsku? Kiedyś przez lata nie potrafiliśmy wygrać z Wisłą Kraków aż nastąpił przełom i rozprawialiśmy się z „Białą Gwiazdą” dość regularnie. Nadmorskie powietrze również nam nie służyło do ostatniej kolejki minionego sezonu, więc pora na powtórkę. Ewentualna wygrana z Lechią nie tylko może umocnić naszą pozycję w ligowej tabeli, ale także pozwolić nabrać drużynie jeszcze większej pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami.
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze, 30 sierpnia 2013, piątek, godz. 18.00, sędzia Szymon Marciniak (Płock)
Przypuszczalne składy:
Lechia: Bąk – Deleu, Bieniuk, Madera, Pazio – Pietrowski, Frankowski, Wiśniewski, Dawidowicz – Grzelczak – Buzała.
Górnik: Steinbors – Olkowski, Danch, Szeweluchin, Kosznik – Nakoulma, Mączyński, Sobolewski, Małkowski – Przybylski – Zachara.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl