Do Gdańska udaliśmy się pociągiem specjalnym, a ostatecznie na sektorze gości zasiadło ponad 752 kibiców, wspierały nas także zgody: 87 kibiców z GKS-u Katowice i 6 z Wisłoki Dębica. Tak dobrej liczby w Gdańsku nie zaliczyliśmy chyba nigdy.
Z Zabrza wyjechaliśmy przed godziną 10 rano, sporo osób dziwiło się tak późną godziną odjazdu, bowiem na dojazd do Gdańska mieliśmy mniej więcej 9 godzin. Pociąg jechał jednak prosto do celu, na trasie zatrzymując się tylko 3 razy (raz przez zaciągnięty hamulec ręczny) i faktycznie pod stadionem Lechii zameldowaliśmy się około godziny 19. Po wyjściu z pociągu przywitała nas zimowa aura – padał śnieg z deszczem, wiał mocny wiatr, sporo osób na taka pogodę nie było po prostu przygotowanych. Wejście na stadion odbywało się sprawnie, wszyscy znaleźli się na trybunach jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Na samym stadionie aura również nas nie rozpieszczała, dopiero w drugiej połowie opady ustały, ciągle jednak wiało, nie przeszkadzało to jednak kibicom Górnika w głośnym i fanatycznym dopingu. Niestety na stadion nie wpuszczone zostało nagłośnienie, ochrona bała się bowiem rzekomo wnoszonych w głośnikach rac… Na sektorze gości zajęliśmy oczywiście dolną część trybuny, na płotach tego dnia zawisły flagi: „Szacunek się należy”, „Ultras”, „Będziemy z Tobą aż do śmierci”, „Ekipa szyderczy palec”, „Supporters”, „Górnik”, „Torcida Crew”, „XXX Torcida”, „Sektor 13”, „1948”, „99”, „Sekcja Knurów”, „Torcida Gliwice” oraz dwie naszych przyjaciół z Katowic: „GKS Katowice ” i „Ultras GieKSa”. Pojawił się również transparent ”Hvala Brate” skierowany do Torcidy Split z podziękowaniami za gościnę przy okazji meczu Hajduk – Dynamo, na który zostali zaproszeni kibice Górnika. Innym wywieszonym transparentem było płótno z napisem ”Polo PDW” z herbami Górnika i GieKSy.
Co do gospodarzy: Na mecz przyszło ponad 12 tysięcy kibiców, co z naszej perspektywy można uznać za wynik poniżej ich możliwości. Dobrze wypełnili i oflagowali oni młyn, kilka razy mieli naprawdę konkretne zrywy. W drugiej połowie wywiesili oni do góry nogami flagę „Forza Górnik”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że skrojona została ona dokładnie 25 maja 1996 roku przed meczem Olimpia/Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze, tak więc od tego czasu minęło niemal 19 lat, a flaga wywieszana była już kilkukrotnie. każda strata barw jest zawsze bardzo bolesna dla kibica. Nie mniej jednak po tylu latach to na trybunach w większości znajduje się już inne pokolenie kibiców, których ta strata w żaden sposób nie dotyczy. Chyba nie wypada tak poważnej ekipie jaką jest niewątpliwie Lechia szczycić się skrojoną flagą w nieskończoność. Ta zdobycz została już przecież zapisana w kartach ich kibicowskiej historii.
Po meczu, niestety przegranym nie byliśmy na szczęście zmuszeni do zbyt długiego czekania. Po 20 minutach od ostatniego gwizdka arbitra otwarta została pierwsza brama, a następnie kolejne, a ostatnia otwierająca drogę na stacje kolejową otwarta została po godzinie 23 i nim wszyscy załadowali się do pociągu było już przed 24. Droga powrotna przebiegła sprawnie, w pewnym momencie podróży przez pociąg przeszli „kolędnicy”, którzy głosząc Słowo Boże umilili wszystkim życie 🙂 – „Bóg miłosierny daje odkupienie”. W Zabrzu zameldowaliśmy się około 7:30, zmęczeni, ale zadowoleni z kolejnego udanego wyjazdu.
Warto wspomnieć, że tego dnia swoje 30-lecie świętowała ekipa Starej Gwardii. Licznie stawili się oni na tym wyjeździe, niektórzy na szlak wrócili po wielu latach przerwy, a większość miała na sobie okolicznościowe koszulki. Pozostali, młodsi kibice kilkukrotnie odśpiewali starszym kolegom „Sto lat”, z naszej strony także życzymy im wszystkiego najlepszego!
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Torcida.eu