Gdyby Górnik nie przegrał z Wisłą Płock, to bez większego stresu mógłby się udać na dzisiejszy mecz do Poznania. A tak, to przy Bułgarskiej zabrzanie będą musieć mocno powalczyć o jakieś punkty, o ile wciąż myślimy o czwartym miejscu.
Zaledwie po kilku tygodniach Górnik wraca na stadion Lecha. Na początku kwietnia zabrzanie przy Bułgarskiej grali ostatni mecz w rundzie zasadniczej, ale sporo z nas mogło już o nim zapomnieć, bo był bez historii. Ani nie zagraliśmy beznadziejnie, ani na tyle przyzwoicie, by myśleć o przynajmniej jednym punkcie. A jednak wcale tak daleko nie byliśmy od remisu, bo gospodarze podarowali nam jedną bramkę. Ale Loska w bramce nie chciał być dłużny i odwdzięczył się rywalom tym samym. Ostatecznie przegraliśmy 1:3.
Punktem wspólnym dla obu tych meczów może być brak Igora Angulo. Hiszpana zabrakło we wspominanym meczu i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie dzisiaj. A to oznacza, że znów jesteśmy narażeni na bezzębność w ofensywie. Jasne, Marcin Brosz może mówić, że mają plan na taką sytuację, ale wszyscy wiemy, że z pustego to i Salomon nie naleje. Zostają przynajmniej stałe fragmenty gry.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl