Gdy wiele lat temu zaczynałem swoją przygodę z Górnikiem Jan „Bolek” Niesyto powiedział mi „Górnik to więcej niż klub, to miłość na całe życie” i tak też pozostało do dzisiaj. Mijały lata, Górnik trwał, raz lepiej raz gorzej spisywał się sportowo nigdy jednak nie schodził poniżej pewnego poziomu, pomimo iż z każdym rokiem było coraz trudniej.
Wyrosło kolejne pokolenie kibiców, które nie pamięta tytułów mistrzowskich, porywających gier w europejskich pucharach. Walki jak równy z równym z Realem Madryt czy Bayernem Monachium. To wspomnienia, które na zawsze pozostaną w pamięci tych, którzy mieli to szczęście by urodzić się wcześniej. Gdyby zapytać dzisiaj przeciętnego kibica, z czym kojarzy mu się Górnik odpowiedź byłaby jedna, z postępują degrengoladą klubu i toczącą go gangreną od środka. Jak to możliwe, że marka taka jak Górnik wyjątkowa i niepowtarzalna zeszła na psy.
Sport ma to do siebie, że raz się wygrywa, raz się przegrywa i nie zawsze realizuje się założone cele, ale wszystko ma swoje granice. Granice, których przekroczyć zwyczajnie nie wolno, bo zobowiązuje do tego tradycja, kibice i ogólnopolski charakter klubu. Bo to jest Górnik Zabrze. Dzisiaj w świetle nie tylko ostatnich wydarzeń najwyższy już czas zadać pytania i tym razem oczekiwać odpowiedzi od osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.
- Dlaczego w klub wpompowuje się miliony złotych bez jakiegokolwiek efektu sportowego i organizacyjnego?
- Jak to jest możliwe, że prezesi w ostatnich latach zmieniają się jak rękawiczki, a żaden z nich nie zrobił nic dla poprawy sytuacji?
- Komu służy ten klub i czyje interesy reprezentuje?
- Co jest przyczyną, że koszty utrzymania drużyny i pracowników są coraz niższe, a wydatki rosną z każdym dniem?
- Na jaki cel idą przekazywane do klubu środki?
- Czy działalność statutowa klubu z samej istoty nie zakłada budowy struktur opartych o ludzi mających związek ze sportem i z regionem?
- Czy brak dyrektora sportowego i rzecznika prasowego klubu to taka już teraz zabrzańska tradycja?
Te i inne pytania może jeszcze bardziej istotne wymagają niezwłocznych odpowiedzi osób, w których gestii leży zarządzanie klubem.
Obecna sytuacja to już nie czas na opowiadanie bajek o pogodzie to czas na rzetelną, szczerą odpowiedź i rozpoczęcie odbudowy klubu przez ludzi, dla których Górnik jest wartością samą w sobie, a założone cele będą uwzględniały nadrzędny cel – wyniki sportowe. Rola zjednoczonych kibiców jest w chwili obecnej nadrzędna, bo to jedyna realna siła, która może zapoczątkować proces zmian. Czas porzucić spory i odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie czy Górnik jest najważniejszy, czy też to, co można osiągnąć przy okazji będąc kibicem Górnika.
Nie ma znaczenia czy ktoś jest „Piknikiem”, Socios, czy „Kumatym”. Każdy jest ważny by ratować klub, jeżeli Górnik jest jego miłością.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl