Krzysztof Mączyński, nowy kapitan zespołu, mógł latem przenieść się do Wisły Kraków. – Było coś na rzeczy, ale dzisiaj to Górnik ma pierwszeństwo – zaznacza w rozmowie ze „Sportem”.
Krzysztof Mączyński jest od pewnego czasu nowym kapitanem Górnika. – Ta funkcja to zawsze zaszczyt, a co dopiero w klubie z taką renomą jak Górnik – zaznacza 26-latek, zastępujący w tej roli kontuzjowanego Adama Dancha. – Czy się tego spodziewałem? Z jednej strony – jestem w klubie już stosunkowo długo, z drugiej – w drużynie są bardziej doświadczeni zawodnicy. Poza tym w seniorach nigdy wcześniej kapitanem nie byłem – wskazuje. A co do tego ostatniego – inaczej być nie mogło, bo wypłynąć na naprawdę szerokie – w skali kraju – wody Mączyński zdołał dopiero w Górniku. Wcześniej bowiem bezskutecznie – z przerwami na wypożyczenia do ŁKS-u Łódź – starał się przebić tam, gdzie się wychował, a więc w Wiśle Kraków.
Tej samej Wiśle, do której przed rozpoczęciem obecnego sezonu mógł trafić ponownie. – Było coś na rzeczy, bo ostatnimi czasy do Krakowa wróciło kilka osób, które kiedyś mi pomogły – przyznaje, a zapytany o to, dlaczego więc do przeprowadzki nie doszło, odpowiada: – Bo dzisiaj to Górnik ma pierwszeństwo. Dobrze się tu czuję, mam zaufanie sztabu szkoleniowego. No i jestem temu klubowi coś winien. Pamiętam, że to on dał mi poważną szansę.
źródło: Sport
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl