Długo, bo ponad 370 minut, wliczając czas doliczony, czekaliśmy na pierwszego gola Górnika w tym sezonie. Mężem opatrznościowym w zabrzańskim zespole okazał się Rafał Janicki. Doświadczony defensor w 91 minucie meczu zdobył gola na wagę premierowej wygranej „Trójkolorowych”.
Bez zmian w składzie przystąpili do pojedynku w Kielcach piłkarze Górnika Zabrze. Trener Jan Urban zaufał tej samej wyjściowej „jedenastce”, która rozpoczęła przed tygodniem zremisowany mecz z Piastem.
Piłkarze Górnika rozpoczęli wysokim pressingiem, czym utrudniali rozegranie gospodarzom. Z kolei sami już w 6 min. byli bliscy pierwszego trafienia w sezonie. Po szybkiej wymianie podań i wystawieniu piłki przez Lukasa Podolskiego, Kamil Lukoszek znalazł się w dogodnej pozycji. Niestety jego strzał zatrzymał się tylko na słupku. Chwilę później czujność w bramce zachował Daniel Bielica i pewnie wyłapał uderzenie z dystansu Ramacla. Z upływem czasu, to gospodarze zyskiwali lekką przewagę. Sporo było dośrodkowań, ale najczęściej defensywa zabrzan radziła sobie z nimi. W jednej sytuacji futbolówki nie sięgnął głową Richard Jensen i natychmiast starał się to wykorzystać Deaconu, ale nie trafił w piłkę. Górnicy odpowiedzieli dobrą okazją po stałym fragmencie gry, gdy faulowany w okolicach narożnika szesnastki był Podolski. Z rzutu wolnego przymierzył Paweł Olkowski, zmuszając do trudnej interwencji Dziekońskiego. Znakomita parada młodego golkipera uratowała Koronę, ponieważ piłka zmierzała pod poprzeczkę. Z drugiej strony, przytomnie zachował się z kolei Bielica, który wyjściem poza pole karne uprzedził Deaconu. Do przerwy goli nie ogladaliśmy.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnej akcji miejscowych. Łukowski urwał się Rafałowi Janickiemu i wpadł z piłką w pole karne. Na szczęście futbolówka po jego strzale minęła słupek. Po stronie Górnika ponownie z rzutu wolnego próbował Olkowski, tym razem zrobił to mało precyzyjnie. Po przeciwnej stronie Bielica drugi raz w tym meczu kasował akcję Korony, wychodząc wysoko na przedpole. W przeciwieństwie do pierwszej części, teraz działo się sporo pod obiema bramkami. Koroniarze znów dwukrotnie przetestowali zabrską defensywę. Najpierw dobrze interweniował Bielica, kilka chwil później Shikavka główkował tuż obok słupka. Na kwadrans przed końcem na akcję lewa stroną zdecydował się Olkowski. Pomocnik Górnika posłał futbolówkę po długim rogu i z wielkim trudem sparował ją Dziekoński. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, ale Podgórski z bliskiej odległości uderzył nad poprzeczką. Jeszcze więcej szczęścia mieliśmy w 78 min, kiedy to po dużym zamieszaniu w polu karnym, Janicki wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Za moment bliski zaskoczenia Bielicy był Deaconu. Do końca spotkania obie strony próbowały zadać decydujący cios, aczkolwiek wykończenie akcji pozostawało wiele do życzenia. I kiedy wydawało się, że ten słaby mecz zakończy się bezbramkowym remisem, w odpowiednim czasie i miejscu zjawił się Janicki. Dodajmy jeszcze, że pierwszą asystę w sezonie popisał się Robert Dadok, który dorzucał piłkę z rzutu rożnego.
'Trójkolorowi” wreszcie dopisują komplet punktów i mają ich łącznie cztery. W następnej kolejce do Zabrza przyjeżdża Widzew Łódź.
Korona Kielce – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 – Janicki, 90+1′
Korona Kielce: Dziekoński – Zator, Briceag, Łukowski (71′ Czyżycki), Takać, Shikavka (71′ Dalmau), Deaconu (83′ Strzeboński), Nono, Godinho, Trojak [c], Remacle (59′ Podgórski)
Rezerwowi: Forenc – Podgórski, Strzeboński, Hofmeister, Konstantyn, Dalmau, Czyżycki
Trener: Kamil Kuzera
Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Jensen, Janicki, Szcześniak, Olkowski (81′ Krawczyk), Dadok, Rasak (89′ Wojtuszek), Yokota, Lukoszek (69′ Chmarek), Podolski [c] (89′ Musiolik)
Rezerwowi: Szromnik – Musiolik, Ennali, Wojtuszek, Chmarek, Krawczyk, Kolanko, Szala
Trener: Jan Urban
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Zator, Trojak, Godinho – Sekulić, Olkowski
Widzów: 11828
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Podobno szczęście sprzyja lepszym! Widać że wiara zaczyna się rozkręcać tylko napastnika brak! Młody Chmarek jak stary emeryt bez formy , Mógł choć pobiegać uczciwie!
Styl nie powala ale gramy tak a nie inaczej czekając na zdrowiejących graczy. Trzy punkty cieszą,formą większości to koszmar,ale dziś trzy punkty więc cieszmy się z tego.
Mecz dwóch słabych, przetrzebionych kontuzjami drużyn i szczęśliwe zwycięstwo Górnika. Te trzy punkty szczególnie cieszą, bo w czasie tych 97 minut klarownych sytuacji bramkowych Korona miała więcej. Ale gra Trójkolorowych nadal jest bardzo słaba, dominuje chaos, niedokładność, indywidualne błędy, składnych akcji jest serdecznie mało (bo dzisiaj wprawdzie kilka było, ale trzeba mieć na uwadze, że graliśmy z jedną z najsłabszych drużyn w lidze). Wybory trenera Urbana też budzą moje wątpliwości (gra trójką stoperów, ustawianie Yokoty w środku pola, uporczywe stawianie na słabego Szcześniaka etc.). Pozostaje mieć nadzieję, że pozyskamy jeszcze jakiegoś wartościowego zawodnika (panowie Milik i Matysek – choćby na kolanach do Szulikowej prosić o zgodę na sprowadzenie napastnika! bo niestety w Górniku w tak absurdalny sposób się to pewnie odbywa…) i liczyć, że szybko do zdrowia i formy dojdą Pacheco, Siplak, Janza i Nacimento.
Mili i Matysek powinni zostać natychmiast zwolnieni za przeprowadzone transfery.
Ani jeden ze sprowadzonych zawodników nie gra,a zakontraktowanie kontuzjowanego zawodnika to kryminał
.. i Urban. On też chciał tych zawodników.
!!! WRESZCIE!!!
Słabo, bardzo słabo to wygląda. Przy absencji Pacheco i Felipe nie mamy w zasadzie środka pola – Yokota i Dadok, którzy niby mają tam grać, kompletnie się w tej roli nie sprawdzają.
Podolski gra stojanowa i chyba to już nie jest czas dla niego, żeby grać 90 minut w meczu. Do tego cieniutki Szcześniak i słaby Bielica, niepewny Jensen – bardzo marnie to wygląda.
Jest duża nadzieja, że gdy we wrześniu do gry wrócą Janża i Pacheco, do formy dojdzie Musialik oraz Felipe i Grek, to gra będzie wyglądała znacznie, znacznie lepiej. No i co z Siplakiem ?
Niestety Urban podjął bardzo złe decyzje o przedłużeniu kontraktów Krawczyka i wykupieniu Szcześniaka i braku wykupu Okunokiego. To wszystko jest jego winą.
100% racji- podpisuję się pod tym, myślę dokładnie tak samo.Urban gra w „9” – bo powoływanie do składu słąbiutkiego Krawczyka i beznadziejnego Szcześniaka to już nie upór trenera, tylko głupota. Trzeba było zatrzymać Okunukiego nie sprowadzać połamańców i kontuzjowanych grajków , których nikt nie chce.
W jednym z wywiadów było mówione , że Sturm za długo zwlekał z wykupem Włodarczyka przez co nie było na czas pieniędzy na Okunukiego. Także to nie decyzja trenera
Do Was nie dociera, że Okunuki nie chciał zostać. To nie sklep, że płacisz i bierzesz. Potrzebna jest też zgoda zawodnika.
Nie kolego,jak by wykupili go wcześniej Okunuki by został,on chciał grać dla Górnika,tylko że zwlekali i wyszła inna opcja.
Większych bzdur nie słyszałem.
Nie chciał grać..
To i upór i głupota. Jak ktoś świetnie grał w piłkę zasługując słusznie na miano legendy, to nie znaczy że jest alfą i omegą trenerską. Nic do niego nie dociera jeżeli chodzi o Krawczyka i Szcześniaka. Uparł się jak osioł i koniec. A traci Górnik!!!
Zgadzam się, złe decyzje Urbana.
Co Wy wszyscy z tym Musiolikiem,chłop w całej swojej przygodzie z ex strzelił 5 bramek.
Przecież to jest jakaś kpina.
Lepiej niech gra młody Chmarek.
Trzy punkty cieszą, lecz tego samego nie można powiedzieć o stylu i formie naszych zawodników.
Widziałem mecz z bliska, Górnik z przodu jest bezzębny. Nie ma kto kreować akcji. Olkowski to dramat. Hejterzy młodego Szcześniaka, akurat on zagrał lepiej niż Jensen, ktory stwarza zagrożenie pod bramką Bielicy, ale wy wolicie znęcać się nad młodym.