Do gry w pierwszej drużynie Górnika po ciężkiej kontuzji wrócił Konrad Nowak. Nasz pomocnik do treningów z drużyną wrócił pod koniec marca, następnie szlifował formę grając w klubowych rezerwach, natomiast w piątkowy wieczór dostał szansę gry w meczu ligowym pierwszej drużyny. Pomiędzy meczem w Grudziądzu, gdzie zerwał więzadła krzyżowe, a spotkaniem z Chojniczanką minęło dokładnie 237 dni.
Konrad na boisku pojawił się w 88 minucie zmieniając strzelca czterech goli Igora Angulo. Choć w Zabrzu świętowano okazałe zwycięstwo, 22-letni pomocnik cieszył się jeszcze bardziej. – To fantastyczne uczucie znów zagrać w pierwszym zespole. Radość tym większa, że wygraliśmy mecz w tak przekonywujący sposób. Strzeliliśmy sporo goli, ale najbardziej cieszę się z tego, że mogłem wrócić do drużyny – raduje się Nowak.
„Kondziu” do optymalnej dyspozycji dochodził grając w rezerwach. Piątkowe wejście na murawę było jasnym sygnałem, że trener Brosz może liczyć na niego w pięciu ostatnich meczach sezonu. – Będę się starał pomagać z całych sił w następnych meczach. Na boisku pojawiłem się przy wysokim wyniku, a wtedy już inaczej się gra. Dziękuje moim kolegom, że zrobili taki wynik, przy którym mogłem spokojnie wejść na boisko po tak długiej kontuzji i zagrać parę minut. Nasze mecze w przeciągu całego sezonu układały się różnie, ale nie ma co patrzeć w przeszłość, bo najważniejsza jest przyszłość. Przeszłości już nie zmienimy. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie z rewelacją tego sezonu. Na tym meczu będziemy się starali zbudować przyszłe zwycięstwa – mówi głodny gry pomocnik zabrzan.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl