Konrad Nowak urazu lewego kolana doznał 10 września w meczu z Olimpią Grudziądz. Trzy tygodnie później przeszedł rekonstrukcję więzadeł i aktualnie ciężko pracuje, by jak najszybciej wrócić do gry. Bardzo możliwe, że młodego pomocnika na boisku zobaczymy jeszcze w tym sezonie. W rozmowie z Roosevelta81.pl „Kondziu” powiedział, że do gry chciałby wrócić na przełomie marca i kwietnia.
Roosevelta81.pl: Jak postępy w rehabilitacji?
Konrad Nowak (pomocnik Górnika): – Wszystko w porządku, rehabilitacja przebiega pomyślnie i mam nadzieję, że już tak będzie do końca leczenia.
Ile razy w tygodniu masz zajęcia?
– Codziennie mam rehabilitację w Bieruniu, która trwa 2-2,5 godziny. Do tego, co drugi dzień chodzę na siłownię i dwa razy w tygodniu na katowickim AWF-ie odbywam treningi na poprawienie wydolności w specjalnej komorze, w której można ustawić wysokość tak jakby przebywało się w górach, gdzie jest mniejsza zawartość tlenu i człowiek szybciej się męczy. Także sporo tego, ale to dobrze, bo dni do powrotu szybciej mijają i też motywacja jest ogromna, dlatego cieszę się, że mam możliwość korzystania z tego.
Masz już jakiś termin powrotu do biegania a potem ćwiczeń z piłką?
– Biegać to już biegam, ale to też trzeba nabrać pewności, no i te bóle, które gdzieś tam jeszcze doskwierają muszą zniknąć, albo, chociaż trochę zmaleć. Chciałbym wrócić do gry na końcówkę marca lub początek kwietnia. Tylko wiadomo, że wszystko musiałoby iść po mojej myśli albo nawet lepiej. Chcę się też bardziej wzmocnić, bo po prostu nie mogę sobie już pozwolić na to, żeby znów wypaść z gry na dłuższy okres.
Podobną kontuzję ma Arek Milik. Rozmawialiście na ten temat?
– Rozmawialiśmy. Arek miał robione więzadła inna metodą niż ja. Ciężko mi dokładnie powiedzieć, na czym ona polega, ale daje możliwość dużo szybszego powrotu do gry.
Gdzie spędzasz święta i jakie tradycje panują w Twoim domu?
– Święta będę spędzał w gronie rodzinnym w Katowicach, nie mamy jakichś specjalnych tradycji bożonarodzeniowych, oprócz tych, które są jakby stałe, czyli 12 potraw, śpiewanie kolęd, czy pasterka o 24.
Odpuścisz na chwilę reżim, jeśli chodzi o jedzenie?
– Czekam z niecierpliwością na pierogi z kapustą i grzybami oraz barszcz czerwony z uszkami, także na coś tam sobie pozwolę, ale wiadomo, że potem trzeba będzie pracować jeszcze mocniej, żeby to wszystko spalić.
Twoje oczekiwania względem 2017 roku
– Oczekiwanie dla mnie osobiście jest jedno: pozbyć się w końcu problemów ze zdrowiem i móc znowu cieszyć się grą w piłkę, no i wiadomo, że trzeba zrobić wszystko, żeby wywalczyć awans dla Górnika.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa / Roosevelta81.pl