Przedstawiamy trenerski dwugłos po meczu Sokół Ostróda – Górnik Zabrze w ramach Pucharu Polski.
Marcin Brosz (trener Górnika): – Gratuluję Karolowi tego, jaki zespół potrafił przygotować na ten mecz. To przecież młodzi, ale świetni piłkarze. Rywale grali bardzo ambitnie. Do momentu, w którym motorycznie wyglądało to podobnie, mieliśmy wtedy ogromne problemy. Ten mecz pokazuje, jak ważni są napastnicy. To oni powodują, że każda strzelona bramka dodaje nam spokoju, natomiast każde niepowodzenie wprowadzało w nasze szeregi zdenerwowanie. Cieszę się z postawy Rafała Wolsztyńskiego, czekamy na niego już od dłuższego czasu. Daje nam jasne sygnały, że nie tylko zaczyna dobrze poruszać się po boisku, ale też jest skuteczny. Piłkarzem newralgicznym w moim zespole był Szeweluchin, wygrał masę powietrznych pojedynków, a zespół z Ostródy był pod tym względem bardzo dobrze przygotowany. „Szewa” uchronił nas przed stratą kolejnych bramek, które mogły sporo kosztować i wybić marzenia o awansie do dalszej rundy.
Karol Szweda (trener Sokoła): – Chciałem pogratulować trenerowi Marcinowi awansu do kolejnej rundy i życzę Górnikowi samych sukcesów. Górnik ma spory potencjał, a sam kilka razy mogłem obejrzeć ten zespół i jestem mocno podbudowany tym, że są zespoły w naszej lidze, które są dobrze zorganizowane – jeśli chodzi o dyscyplinę i realizację tego na boisku. Mieliśmy swój plan na ten mecz i staraliśmy się go konsekwentnie realizować. W końcówce zadecydowały cechy motoryczne oraz wymuszone zmiany. Na boisku czasami wszystko zmienia się diametralnie i musieliśmy sobie z tym poradzić. Przygotowywaliśmy się do tego meczu bardzo dobrze, więc Pucharu Polski nie traktowaliśmy w kategorii przygody.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl