Przedstawiamy trenerski dwugłos po meczu Górnik – Wigry.
Marcin Brosz (trener Górnika): – Na pewno nie oczekiwaliśmy takiego wyniku i takiej gry. Zdajemy sobie z tego sprawę. Gra nie była taka jak sobie planowaliśmy. Graliśmy do przodu, ale piłki zamiast znajdować się w polu karnym przeciwnika, wracały. Nadziewaliśmy się na kontry, a nasze akcje nie były płynne. Nie dostawaliśmy się do stref przeciwnika. Przeprowadziliśmy zbyt mało akcji. Wszystko to powodowało, że nie stwarzaliśmy sobie akcji, które miały znamiona bramki. W przerwie wprowadziłem Olka Kwieka z myślą, że szansą dla nas są strzały z dystansu. Później również wprowadziłem zawodników ofensywnych, natomiast nie przyniosło to efektu, którego oczekiwaliśmy. Widać, co dla nas znaczy Igor Angulo, David Ledecky, Dawid Plizga i Konrad Nowak. To jest czwórka ofensywnych zawodników, którzy grali. Z różnych powodów nie mogli zagrać w tym spotkaniu, szczególnie z racji kontuzji. Martwi diagnoza Dawida Plizgi, bo uraz może być poważny.
Dominik Nowak (trener Wigier): – Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania. Faworytem był Górnik ze względu na atut własnego boiska. Jeśli chodzi o mądrość taktyczną muszę mój zespół pochwalić. Za konsekwencję i grę, bo przeciwnik nie oddał, żadnego celnego strzału na bramkę. Może się broniliśmy, ale robiliśmy to bardzo mądrze. Staraliśmy się w drugiej połowie wyprowadzać szybki atak. Cieszę się, że stanęliśmy na wysokości zadania i jesteśmy w kolejnej rundzie. Chcieliśmy wrócić na zwycięską ścieżkę i to nam się udało.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl