– Po strzeleniu gola mogliśmy ten mecz zakończyć dużo wcześniej. W dobrych sytuacjach znaleźli się Gergel i Danch, ale ostatecznie ich nie wykorzystaliśmy. – powiedział na pomeczowej konferencji Józef Dankowski, trener Górnika Zabrze. – Jeden gol dałby nam wiarę. Ale go nie strzeliliśmy i zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. – przyznał Leszek Ojrzyński, trener Podbeskidzia.
Józef Dankowski (trener Górnika): – Jesteśmy zadowoleni z tego, co pokazał zespół. Wróciliśmy na te właściwe tory na których byliśmy dwie kolejki temu. Po strzeleniu gola mogliśmy ten mecz zakończyć dużo wcześniej. W dobrych sytuacjach znaleźli się Gergel i Danch, ale ostatecznie ich nie wykorzystaliśmy. W 25 minucie mogło być 3:0, a później nawet 4:4, czy 5:5. Bo remis byłby też wynikiem sprawiedliwym. Podbeskidzie nie było dla nas tłem. Musieliśmy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia): – Górnik wypunktował nas, jak wytrawny bokser. Niektórzy patrzyli na piłkę, a nie na przeciwnika. Po przerwie ruszyliśmy do ataku i mieliśmy świetne sytuacje na 1:1. Ale kiedy się ich nie wykorzystuje, to się przegrywa. W końcówce spotkania odkryliśmy się i chcieliśmy powalczyć o honorowe trafienie. Jeden gol dałby nam wiarę. Ale go nie strzeliliśmy i zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Teraz trzeba zabrać się ponownie do ciężkiej pracy, bo dużo jej przed nami.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl
